Łukasz Surma: To nie jest miły jubileusz

Michał Piegza

Nie tak wyobrażał sobie 452. mecz w ekstraklasie pomocnik Ruchu Chorzów Łukasz Surma. Zawodnik Niebieskich spotkania z Górnikiem Łęczna nie zaliczy do udanych.

W niedzielnym meczu z Górnikiem Łęczna doświadczony pomocnik Ruchu Chorzów Łukasz Surma po raz 452. zagrał na boiskach ekstraklasy. Niebiescy przegrali z beniaminkiem, a pomocnik chorzowian nie będzie mógł zaliczyć meczu do udanych. - Mimo wszystko zdarzały mi się dużo słabsze występy. Na pewno jednak nie tak sobie wyobrażałem to spotkanie. Mam więcej powodów do zmartwień - smucił się Surma.

- Szczególnie pierwsza połowa w naszym wykonaniu była słaba. Po przerwie obudziliśmy się, ale widać było, że to za późno - ocenił spotkanie doświadczony zawodnik. - Porażki z beniaminkiem i do tego na własnym stadionie nie powinny nam się zdarzać. Nie ma co jednak o tym myśleć. Przed nami kolejne spotkania - dodał piłkarz Ruchu.

Zdaniem Surmy wpływu na słabsze występy Niebieskich w lidze nie mają mecze w europejskich pucharach. - To na pewno dla nas dodatkowy wysiłek, ale przegrywamy, bo biegamy mniej niż przeciwnik, tracimy głupie bramki i jesteśmy nieskoncentrowani - podsumował piłkarz Ruchu Chorzów.

< Przejdź na wp.pl