Kolejorz wjechał na podium T-Mobile Ekstraklasy - relacja z meczu Wisła Kraków - Lech Poznań

Maciej Kmita

W hicie 18. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań pokonał Wisłę Kraków przy Reymonta 22 2:1. Dzięki temu zwycięstwu Kolejorz wskoczył na najniższy stopień podium.

To pierwsze zwycięstwo Macieja Skorży przy Reymonta 22, odkąd w 2010 roku przestał być trenerem Wisły. To równocześnie pierwsza wyjazdowa wygrana Lecha pod jego wodzą - z pięciu poprzednich wyjazdów jego zespół wrócił do Poznania z trzema remisami i dwiema porażkami.

Początek spotkania należał jednak do Wisły. Choć to Lech w kadencji Skorży zwykł zdobywać bramki w pierwszym kwadransie gry, tym razem to krakowianom udało się błyskawicznie wyjść na prowadzenie i to już przy pierwszej okazji. W 8. minucie Maciej Sadlok z lewej strony posłał dośrodkowanie w pole karne Lecha, akcję zamknął Emmanuel Sarki i spod linii końcowej wycofał piłkę do Łukasz Burliga, a ten z pięciu metrów huknął tak, że Jasmin Burić nie miał szans na interwencję.

Lech żwawo ruszył do odrabiania i mógł błyskawicznie odrobić straty, ale fatalnie pod bramką Wisły zachował się Dariusz Formella. Po centrze Darko Jevticia z lewej flanki otrzymał piłkę tuż przed bramką gospodarzy, ale mimo to uderzył wyżej niż dalej. W kolejnych minutach lechici prowadzili grę, ale Wisła broniła się tak sprawnie i umiejętnie, że goście nie potrafili zagrozić bramce Michała Buchalika. Bramkarz Wisły na linii interweniował tylko raz w 39. minucie po strzale Szymona Pawłowskiego z 14 metrów.

Gościom nie udało się zaskoczyć Wisły w I połowie, ale zrobili to tuż po przerwie. Najpierw Pawłowski przedarł się lewym skrzydłem w pole karne Wisły, w "16" przekazał piłkę Karolowi Linettemu, a ten spod końcowej linii wycofał ją do Tomasza Kędziory, który przytomnym strzałem z 10 metrów wpakował ją do siatki. Wicemistrzowie Polski poszli za ciosem i zamknęli Wisłę na jej połowie. W 56. i 57. minucie groźnie z obrębu pola karnego uderzył Jevtić, ale Buchalik udanie interweniował.

Jakby nieszczęść Wisły było mało, to przez ostatnie pół godziny gospodarze musieli radzić sobie w "10", bowiem w 61. minucie czerwoną kartkę za faul w środku pola na Łukaszu Trałce obejrzał Donald Guerrier. Wykluczenie Haitańczyka miało wpływ na dalszy przebieg meczu. Gra już wcześniej toczyła się pod dyktando Kolejorza, ale w osłabieniu ofensywne zapędy Białej Gwiazdy zostały ograniczone do minimum.

W 84. minucie Lech wykorzystał grę w przewadze i wyprowadził drugi cios. Jevtić kapitalnym prostopadłym podaniem wprowadził w pole karne Wisły Kaspera Hamalainena, ten odegrał piłkę do pozostawionego bez opieki Zaura Sadajewa, który z ośmiu metrów pokonał bezradnego w tej sytuacji Buchalika.

Dzięki zwycięstwu w Krakowie Lech zrównał się punktami (29) z Wisłą i Jagiellonią, ale to on na 3. miejsce w ligowej tabeli.

Niedzielny hit 18. kolejki był dziewiątym ligowym pojedynkiem Smudy ze Skorżą. Młodszy z trenerów wygrał po raz piąty, podczas gdy "Franz" górą był tylko raz, a trzykrotnie padł remis.

Wisła Kraków - Lech Poznań 1:2 (1:0)
1:0 - Burliga 8'
1:1 - Kędziora 54'
1:2 - Sadajew 84'


Składy:

Wisła: Michał Buchalik - Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Maciej Sadlok - Dariusz Dudka, Rafał Boguski - Emmanuel Sarki (74' Mariusz Stępiński), Semir Stilić, Donald Guerrier - Paweł Brożek.

Lech: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora (70' Hubert Wołąkiewicz), Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Luis Henriquez - Łukasz Trałka, Karol Linetty - Darko Jevtić, Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski (88' Barry Douglas) - Dariusz Formella (70' Zaur Sadajew).

Żółte kartki: Dudka, Guzmics, Sarki (Wisła) oraz Linetty, Trałka, Sadajew (Lech).

Czerwona kartka: Guerrier /61' za faul/ (Wisła). 

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 17 263.

< Przejdź na wp.pl