54-letni szkoleniowiec przejął Pasy, gdy te na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego mają tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową, a w dwóch najbliższych meczach zmierzą się z rywalami spod "kreski": Zawiszą Bydgoszcz i PGE GKS Bełchatów.
[ad=rectangle]
Jacek Zieliński z klasą wypowiada się o swoim poprzedniku Robercie Podolińskim, ale z drugiej strony zapytany o to, w czym tkwią największe rezerwy w Cracovii, odpowiada, że w każdym aspekcie gry i przygotowania mentalnego piłkarzy.
- Każdy z elementów trzeba poprawić, ale teraz najważniejsze jest dojście do głów tych chłopaków, żeby znów uwierzyli w to, że potrafią grać w piłkę. Większość kolejek będzie rozegranych system środa-sobota, więc nie ma wiele czasu na korekty - mówi Zieliński i dodaje: - Cracovia to był taki cichy, grzeczny zespół i niewiele się działo na boisku. Byli przeciwnicy, którzy po Cracovii wręcz się przebiegli i nie spotykało się to z taką reakcją, jaka być powinna. To na pewno musimy zmienić.
Podoliński doprowadził do całkowitego rozkładu piłkarskiego zespołu i w końcowej fazie jego pracy jedyny pomysł rozegrania akcji sprowadzał się do zagrania piłki na głowę Miroslava Covilo. - Miro gra świetnie głową, ale ten schemat został już rozszyfrowany. Miro jest dobrym zawodnikiem, ma duże umiejętności i będziemy chcieli je wykorzystać, ale to nie może być jedyny schemat gry na wygrywanie w ekstraklasie - tłumaczy nowy trener Pasów.
Kto będzie odpowiadał za kreację gry w Cracovii Zielińskiego? - Tacy zawodnicy sami się rodzą - ich kreuje zespół. Jest paru zawodników, którzy mają do tego predyspozycję, ale nie mogą mieć takiej sinusoidy. Jest "Budzik", jest "Cetnar" i mający bardzo duże papiery na grę Bartek Kapustka - mogę wybierać z nich trzech.