Puchar Anglii: hat-trick Harry'ego Kane'a i pewne zwycięstwo Tottenhamu

Getty Images / Clive Rose
Getty Images / Clive Rose

Tottenham Hotspur nie miał żadnych problemów, żeby awansować do ćwierćfinału Pucharu Anglii. W niedzielnym spotkaniu pokonał Fulham 3:0, a wszystkie bramki padły łupem Harry'ego Kane'a.

Pierwsza połowa to absolutna dominacja Tottenhamu Hotspur. Koguty były wyraźnie lepsze, szybciej grały piłką, rozciągały swoje akcje raz na lewą stronę, a po chwili przerzucały ciężar na drugą flankę. To sprawiało ogromne trudności zespołowi z The Championship.

Padła jednak tylko jedna bramka w tej części gry, kiedy Trippier szybko wyrzucił piłkę z autu. Trafiła ona do Christiana Eriksena, który natychmiast dośrodkował ją na szósty metr, a tam Harry Kane lewą nogą umieścił futbolówkę w siatce.

W pierwszej odsłonie doskonałe okazje do podwyższenia rezultatu mieli jeszcze Dele Alli i Eriksen. Ten pierwszy pięknie przyjął piłkę, ale mając przed sobą tylko bramkarza oddał nieczysty strzał. Z kolei Duńczyk z dość ostrego kąta uderzył ile sił w nodze i nad poprzeczką.

Jak wykorzystuje się okazje pokazał sześć minut po zmianie stron Harry Kane. Anglik ponownie otrzymał dośrodkowanie od Eriksena i z pięciu metrów zaskoczył bramkarza.

PA: Manchester City nie dał rady II-ligowcowi [ZDJĘCIA ELEVEN]

Reprezentant Anglii hat-trick skompletował w 73. minucie. Dostał idealne podanie od Allego i będąc sam na sam z bramkarzem ze stoickim spokojem uderzył obok niego, tuż przy słupku. 120 sekund później Kane został zmieniony.

To był ostatni gol w tym spotkaniu i Tottenham Hotspur bez problemu awansował do ćwierćfinału Pucharu Anglii.

Fulham FC - Tottenham Hotspur 0:3 (0:1)
0:1 - Harry Kane 16'
0:2 - Harry Kane 51'
0:3 - Harry Kane 73'

Składy:

Fulham: Bettinelli - Odoi, Kalas, Ream, Malone - McDonald (75' Parker), Johansen, Kebano, Cairney - Ayite (56' Sessegnon), Aluko (65' Cyriac).

Tottenham: Vorm - Trippier, Alderweireld, Vertonghen, Davies - Wink (79' Dembele), Wanyama, Eriksen, Alli (86' Onomah), Son - Kane (75. Sissoko).

Żółte kartki: brak.

Sędzia: Robert Madley.

Źródło artykułu: