PAP/EPA / JuanJo Martin / Na zdjęciu: Dimitrios Siovas (z lewej), Gerard Gambau (w środku) i Dimitri Foulquier (z prawej)

Primera Division: CD Leganes nie odegrało się Getafe CF. Derby południowego Madrytu na remis

Maciej Siemiątkowski

Bez zwycięzcy na otwarcie 15. kolejki Primera Division. Leganes zremisowało u siebie z Getafe 1:1. Piłkarze zgotowali kibicom emocjonującą końcówkę. Sędzia miał ręce pełne roboty: musiał pokazać czerwoną kartkę.

Na piątkowy wieczór przypadł ciekawy mecz, bo derbowy. Na otwarcie 15. kolejki starły się drużyny z południowych przedmieść Madrytu. To dopiero drugi sezon z rzędu, w którym obie ekipy zagrały ze sobą w Primera Division. Rok temu Ogórki nie potrafiły znaleźć sposobu na lokalnego rywala. Poprzednie dwa mecze to remis i zwycięstwo Getafe. 

Teraz ekipa Mauricio Pellegriniego miała apetyt na przełamanie złej passy. Tym bardziej, że jest w gazie. Leganes nie przegrało od sześciu ostatnich spotkań, ostatnie trzy z nich kończyły się ich wygraną. I przed własną publicznością gospodarze zaczęli imponująco. W pierwszych minutach David Soria miał ręce pełne roboty. Najpierw obronił mocny strzał Allana Nyoma, a potem miał dużo szczęścia przy uderzeniu Youssefa En-Nesyriego. Marokańczyk dostał dobre dośrodkowanie i uderzył głową. Tymczasem Soria nierozważnie wyszedł z własnej bramki. Upiekło mu się, bo rywal oddał niecelny strzał. 

Getafe z czasem coraz mocniej dochodziło do głosu. Pierwszy sygnał ostrzegawczy przed upływem pierwszego kwadransa oddał już Jaime Mata. Jednak dużo więcej szczęścia miał w 39. minucie Leandro Cabrera. Obrońca wyprowadził Getafe na prowadzenie po tym, jak wywalczył sobie miejsce w pole karnym i celnie uderzył po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Bramka zdobyta przed końcem pierwszej połowy dodała pewności piłkarzom Pepe Bordalasa.

Mogłoby się wydawać, że przyjezdni staną na głowie, by pójść za ciosem i dobić Leganes w ważnym meczu. Jednak poważnie zagrozić zaraz po powrocie na boisko spróbował tylko Jorge Molina. Napastnik urwał się obrońcom i dopiero w ostatniej chwili zatrzymał go Kenneth Omeruo. A Leganes w końcu dopięło swego. Gospodarze mieli wrzut z autu, namieszali trochę w polu karnym rywali, aż piłka trafiła do niekrytego Nyoma. Kameruńczyk oddał pewny strzał i wyrównał wynik meczu. Apetyt na drugiego gola dla Leganes miał w końcówce Nabil El Zhar. Napastnik oddał potężny strzał, który świetnie zatrzymał Soria. 

Gospodarze skończyli mecz w dziesięciu. Tuż przed ostatnim gwizdkiem z boiska wyleciał Ruben Perez. Pomocnik nie zachował zimnej głowy i niezbyt rozważnie zaatakował Sebastiana Cristoforo.

CD Leganes - Getafe CF 1:1 (0:1)
0:1 - Leandro Cabrera 39'
1:1 - Allan Nyom 64'

Leganes: Ivan Cuellar - Gerard Gumbau, Kenneth Omeruo, Dimitrios Siovas - Unai Bustinza, Mikel Vesga, Ruben Perez, Allan Nyom (82' Juanfran) - Youssef En-Nesyri, Oscar Rodriguez (85' Nabil El Zhar), Guido Carillo.

Getafe: David Soria - Damian Suarez, Djene, Bruno Gonzalez, Leandro Cabrera - Dimitri Foulquier, Nemanja Maksimović, Mauro Arambarri (69' Sebastian Cristoforo), Amath Ndiaye (22' Francisco Portillo -> 85' Vitorino Antunes) - Jorge Molina, Jaime Mata.

Żółte kartki: Nyom (Leganes) oraz Mata i Djene (Getafe).

Czerwona kartka: Perez (Leganes) 90+3'/za faul/.

Sędziował: Pablo Gonzales Fuertes.

Tabela Terminarz

ZOBACZ WIDEO Serie A: Błysk Milika na wagę trzech punktów. Piękny gol Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

< Przejdź na wp.pl