PAP/EPA / PAOLO MAGNI / Na zdjęciu: Łukasz Skorupski

Znokautowany przez rywali, ale oszczędzony przez dziennikarzy. "Obrońca żartował sobie przed Polakiem"

Szymon Łożyński

Wpuszczenie 5 goli może być mylące. Łukasz Skorupski, mimo że co chwilę wyciągał piłkę z siatki w meczu Bologni z Atalantą, był i tak jednym z najlepszych piłkarzy swojego zespołu. "Gdyby nie Polak, dominacja byłaby jeszcze większa" - piszą Włosi.

Schodzili do szatni z opuszczonymi głowami. Przegrali 0:5, a gdyby nie Łukasz Skorupski byłoby jeszcze gorzej. To był koszmarny wieczór dla piłkarzy Bologna FC. W meczu 33. kolejki Serie A zostali rozbici przez Atalantę Bergamo (relacja TUTAJ), która po tym nokaucie awansowała na pozycję wicelidera rozgrywek. 

Już do przerwy nie było najlepiej. Skorupski dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki. Później, między 57 a 59 minutą, został pokonany jeszcze dwa razy. To nie był koniec, bowiem w 73 minucie wynik na 5:0 ustalił Aleksiej Miranczuk. Kto nie oglądał spotkania, mógłby pomyśleć, że koszmarny mecz rozegrał polski bramkarz. Nic bardziej mylnego. 

Reprezentant Polski był bardzo zapracowany i uratował swój zespół, co podkreślają włoscy dziennikarze, przed jeszcze większą kompromitacją. I tak Skorupski od portalu tuttomercatoweb.com otrzymał notę "5,5" w dziesięciostopniowej skali. To była jedna z wyższych ocen w zespole. "Zmuszony aż pięciokrotnie do wyciągnięcia piłki z siatki, ale i tak pozwolił uniknąć całkowitej dominacji zespołu Atalanty" - czytamy w uzasadnieniu. 

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi" 

Jeszcze wyższą notę Polakowi przyznali dziennikarze calcionews24.com. Otrzymał "6", najwyższą ocenę w zespole. Bardziej surowy dla Skorupskiego był natomiast portal calciomercato.com, który przyznał bramkarzowi "4,5".

"Przy strzałach Malinowskiego i Muriela z karnego nie miał większych szans. Obrońca Danilo swoją grą żartował sobie przed polskim bramkarzem" - napisali dziennikarze calciomercato.com, podkreślając tym samym, że obrona nie ułatwiała pracy Skorupskiemu. 

Po niedzielnej porażce Bologna wciąż nie jest pewna utrzymania. Na 5 kolejek przed końcem sezonu podopieczni Mihajlovicia mają 7 punktów przewagi nad strefą spadkową i zajmują w tabeli Serie A 12. miejsce. W niedzielę 2 maja podejmą Fiorentinę.

Czytaj także: Wojciech Szczęsny górą w starciu polskich bramkarzy. Zobacz oceny
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl