Marek Szpera: Wciąż walczymy o 3. miejsce

Sławomir Bromboszcz

Piłkarze ręczni Tauron Stali Mielec musieli w Zabrzu przełknąć gorycz porażki. Mielczanie mają coraz mniejsze szanse na doścignięcie w tabeli Azotów Puławy.

Przed środowym spotkaniem pewne było, że NMC Powen Zabrze wysoko zawiesi poprzeczkę wyżej notowanej drużynie z Mielca. Podopieczni Ryszarda Skutnika liczyli jednak, że uda im się zwyciężyć na trudnym terenie. Pomimo dobrej postawy Marka Szpery, mielczanie nie zdołali wywalczyć punktów. W grze Tauron Stali było sporo mankamentów.

- Nie zagraliśmy źle. Spodziewaliśmy się zaciętego spotkania. W środę zespół z Zabrza okazał się lepszy. Chcieliśmy tu wygrać, mieliśmy na to naprawdę dużą szansę. Zawiodła skuteczność. Gdybyśmy wykorzystali przynajmniej połowę stuprocentowych okazji - już po pierwszej połowie mogliśmy prowadzić przynajmniej czteroma-pięcioma bramkami. Powen dobrze zagrał w obronie. My również staraliśmy się grać twardo - ocenił Marek Szpera w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

W pierwszej rundzie rozgrywek Tauron Stal Mielec rozbiła przed własną publicznością zespół z Zabrza, wygrywając różnicą aż dwunastu bramek. Od tego czasu sporo się zmieniło w NMC Powenie. - Powiedzmy sobie szczerze, że to jest zupełnie inny zespół niż ten, z którym wygraliśmy w pierwszej rundzie - nie ma wątpliwości reprezentant Polski.

Niespodziewana porażka w Zabrzu sprawiła, że po 15. kolejce spotkań Tauron Stal Mielec będzie tracić do Azotów Puławy prawdopodobnie trzy punkty. To znacznie zmniejsza szanse mielczan na doścignięcie w ligowej klasyfikacji rywala. - Zostało jeszcze dużo meczów. Wciąż walczymy o 3. miejsce. Przed nami jeszcze spotkanie w Puławach, tam nam się zawsze dobrze grało. Najważniejsze są play-off - podkreśla Marek Szpera.


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl