Start Elbląg stracił fotel lidera. "Mecz z Zagłebiem podciął nam skrzydła"

Małgorzata Boluk

Start Elbląg jest rewelacją tegorocznych rozgrywek. Zespół Andrzeja Niewrzawy po siedmiu kolejkach był samodzielnym liderem ligowej klasyfikacji. Po środowej porażce EKS stracił pierwsze miejsce. Są na nim teraz mistrzynie Polski.

EKS Start Elbląg był jedynym niepokonanym zespołem w PGNiG Superlidze Kobiet. W ósmej kolejce zaznał pierwszą w sezonie gorycz porażki. Dobrą passę drużyny przerwało na Dolnym Śląsku Metraco Zagłębie Lubin

Ekipa szkoleniowca Andrzeja Niewrzawy środowy mecz rozpoczęła fantastycznie i prowadziła w stolicy polskiej miedzi pięć do jednego. Z czasem w drużynie gości pojawiła się nerwowość, wskutek czego siła rażenia osłabła. - Myślę, że przegrałyśmy to spotkanie, ponieważ nasza gra nie była niestety ułożona tak, jak w poprzednich meczach - powiedziała po meczu Aleksandra Jędrzejczyk.

- Wdarł się w nasze poczynania chaos i to spowodowało, że się zagotowałyśmy i poniosłyśmy porażkę. Wcześniej grałyśmy konsekwentnie w ataku i to była nasza broń. W środę niestety tak się nie stało - dodała zawodniczka.

Dużo krwi rywalkom napsuła Joanna Obrusiewicz. Rozgrywająca Miedziowych wpisała się na listę strzelczyń jedenaście razy. - Wiadomo, że jest to bardzo dobra zawodniczka. Joanna Obrusiewicz gra w ekstraklasie już nie od dziś - skomentowała skrzydłowa.

EKS Start Elbląg ma plany bardzo ambitne. Klub chce nawiązać do starych czasów i wrócić do gry o trofea. Początek sezonu 2015/2016 pokazał, że marzenia o medalu mistrzostw Polski mogą się w końcu ziścić.

- Mecz z Zagłębiem troszeczkę podciął nam skrzydła. Mimo wszystko chyba nikt nie spodziewał się takiego początku sezonu i rezultatów, jakie udało nam się uzyskać. Myślimy, że będzie dobrze. Do końca rozgrywek pozostało jeszcze sporo czasu - zakończyła Aleksandra Jędrzejczyk.

< Przejdź na wp.pl