Karolina Konstańczak: W poszukiwaniu magii igrzysk (komentarz)

PAP/EPA / MICHAEL REYNOLDS
PAP/EPA / MICHAEL REYNOLDS

Znaleźli się tacy, którzy kpili z płaczącego Novaka Djokovicia oraz tacy, którzy nie mogli zrozumieć, dlaczego wracający po kontuzji nadgarstka Rafael Nadal występuje w aż trzech konkurencjach. Ja wtedy jednak zobaczyłam magię igrzysk.

Pewnie niejedna osoba, wspominając igrzyska w Rio de Janeiro, będzie miała przed oczami uśmiechniętych medalistów, rozbrzmiewające dookoła hymny narodowe i setki fotografów, bijących się o jak najlepsze miejsca. Mój album wspomnień z imprezy czterolecia jest już niemal pełny, choć turniej tenisowy nie wkroczył jeszcze w decydującą fazę. Szukałam bowiem magii igrzysk, tej, często objawiającej się w najmniejszych rzeczach, którą można dostrzec z pierwszymi odbitymi piłkami.

Łzy Novaka Djokovicia po przegranym meczu z Juanem Martinem del Potro w I rundzie gry pojedynczej to pierwsza fotografia, którą zachowam na bardzo długo. Jeszcze przed rozpoczęciem imprezy czterolecia czułam raczej rozczarowanie, bowiem masowe wycofania tenisistów i częste obojętne wypowiedzi stawiały wielkie światowe zawody nisko w ich hierarchii. Jedni woleli walczyć o punkty rankingowe, innym przeszkadzał brak wynagrodzenia, a znaleźli się i tacy, którzy rezygnowali z powodu obaw przed wirusem Zika.

- Igrzyska olimpijskie? Ta impreza nie jest dla mnie priorytetem - powiedział Benoit Paire dla L'Equipe. - Pojadę tam, ale nie mogę powiedzieć, że jest to dla mnie najważniejsze wydarzenie. Cały sezon ma dla mnie znaczenie. Mam na myśli tour i ranking ATP.

Gdy zobaczyłam jednak płaczącego Serba, trzymającego się za serce, miałam uśmiech na twarzy, bo tenisową arenę napełniła magia igrzysk. Jedni mogli mówić, że zawiódł, nie spisał się, ale moim zdaniem zrobił coś wspaniałego. Jako lider rankingu, najlepszy obecnie tenisista świata pokazał, że w sporcie, w którym rządzą wielkie pieniądze i wszyscy biją się o tytuły wielkoszlemowe, liczą się również występy dla kraju, przechadzanie się po wiosce z godłem na koszulce i odczuwanie dumy. Na moment zepchnął w cień wielkie pule finansowe i punkty rankingowe. W ten sam sposób zaimponowała mi również Serena Williams, choć także szybko przegrała. Kto, jak nie lider i liderka ma właśnie w taki sposób ukazywać dyscyplinę?

Podoba mi się też fotografia Moniki Puig, która pokonała Garbine Muguruzę i awansowała do pierwszego w życiu ćwierćfinału w imprezie czterolecia. 37. na świecie Portorykanka zarobiła dotychczas ponad półtora miliona dolarów na zawodowych kortach. Mogła wybrać opłacane i punktowane turnieje, ale z uśmiechem przyleciała do Rio.

- Nadal mam gęsią skórkę - mówiła Puig po awansie do 1/4 finału. - Gdy doznajesz szoku, starasz się wszystko poukładać, ponieważ zdajesz sobie sprawę, że jest już naprawdę blisko. Zaczynasz reagować emocjonalnie. Nie ma co ukrywać. Zaczynasz czuć te motylki i nerwy. Wszystko, co trzymasz w sobie, później wybucha. To jak Coca Cola. Jeśli potrząsasz nią kilka razy, wypływa z puszki. Starałam się nie eksplodować aż nie naszedł odpowiedni moment.

Na przedostatniej stronie mojego albumu jest zdjęcie z konferencji Rafaela Nadala, który oznajmia, że wystąpi we wszystkich trzech konkurencjach i czeka z niecierpliwością, aż wprowadzi swoją reprezentację na Maracane. Człowiek, który wraca po problemach zdrowotnych, decyduje się na pierwszy start od końca maja i wiele ryzykuje.

- Igrzyska olimpijskie są najważniejszym sportowym wydarzeniem, wyjątkowym i zupełnie innym - powiedział Nadal. - Musiałem odstąpić zaszczytu niesienie flagi w Londynie. Gdybym miał zrobić to po raz drugi z rzędu, byłoby to dla mnie bardzo trudne. Miało to oczywiście wpływ na moją decyzję.

Na koniec kilka słów o wirusie Zika. Nie chcę mi się wierzyć, że w obliczu realnego, dużego zagrożenia, organizatorzy ściągaliby do Brazylii tysiące sportowców, ryzykowaliby tak wiele. Gdzieś w tym wszystkim czuję fałsz i uważam, że jeszcze wiele musi się zmienić, aby igrzyska olimpijskie wdarły się wyżej w tenisowej hierarchii.

Pozostało miejsce na ostatnią fotografię.

Karolina Konstańczak

Zobacz więcej tekstów Karoliny Konstańczak ->

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Copacabana uczy tolerancji (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: