Jarosław Cieślikowski: Zabrakło reakcji ze strony Tałanta Dujszebajewa

Wiktor Gumiński

Trener Chrobrego Głogów Jarosław Cieślikowski jest zdania, że trener reprezentacji Polski Tałant Dujszebajew mógł podjąć próbę zmiany systemu obrony w trakcie przegranego 32:34 meczu grupy B z Brazylią na igrzyskach w Rio de Janeiro.

Przed rozpoczęciem rywalizacji z gospodarzami olimpijskiego turnieju, wielu ekspertów w naszym kraju podkreślało, że Brazylijczycy wcale nie zaliczają się do grona "kopciuszków" szczypiorniaka. Ich wysoką klasę potwierdza między innymi fakt, że aż 10 spośród 14 obecnych wybrańców Jordiego Ribery występuje na co dzień w klubach europejskich, przede wszystkim w Hiszpanii.

- Brazylia już nie raz podczas mistrzowskich imprez pokazywała, że potrafi grać w piłkę ręczną, prezentując przy tym dość niewygodny styl dla Europejczyków. Można było też przewidzieć, że rywalizację z Polakami rozpoczną w bardzo żywiołowy sposób. I trzeba było od pierwszej minuty odpowiedzieć tym samym, bo odrabianie strat było już bardzo trudne. W naszej grze zabrakło mi szukania prostych rozwiązań, dzięki którym moglibyśmy sforsować bardzo agresywną, wysoko ustawioną obronę rywali. Pod względem szybkości podejmowania właściwych decyzji Brazylijczycy wyglądali jednak znacznie lepiej - wyjaśnił Jarosław Cieślikowski.

Były trener reprezentacji Polski U-20 (2009-2012) wypunktował także bardzo słabą postawę zawodników odpowiedzialnych za grę w środkowym sektorze defensywy. Zupełnie nieudany występ zanotował między innymi Mateusz Kus.

- Centralny sektor obrony zawiódł. Reprezentanci Brazylii nie zdobyli bowiem wielu bramek ze skrzydeł. Trafiali głównie po szybkim ataku oraz akcjach przez środek. A my nie znaleźliśmy sposobu na zneutralizowanie ich mocnych stron. Nasz zespół nie pokazał tego, co potrafi - dodał Cieślikowski.

ZOBACZ WIDEO Sławomir Szmal: zawiedliśmy i tyle (źródło TVP)
Szmal: zawiedliśmy i tyle

53-letni szkoleniowiec był także nieco zdziwiony, że mimo seryjnego tracenia bramek przez Biało-Czerwonych, trener Tałant Dujszebajew nie pomyślał nad zmianą systemu obrony. Co ciekawe, Kirgiz nie zdecydował się też na wzięcie żadnego czasu w drugiej połowie, choć Polacy przez całe spotkanie byli zmuszeni do gonienia wyniku.

- Być może Dujszebajew uznał, że zawodnicy doskonale znają założenia, ale po prostu mają taki dzień, że akurat nic im nie wychodzi. Trzeba jednak obserwować, co dzieje się na boisku i w odpowiednim momencie reagować. A tego ze strony Tałanta nie było. Jeden zawodnik, Thiago Petrus, robił nam zbyt dużo krzywdy, by nie spróbować zmiany systemu bronienia w drugiej połowie - powiedział były szkoleniowiec takich drużyn jak Śląsk Wrocław (2000-2001) czy KPR Legionowo (2011-2013).

Kolejnym rywalem reprezentacji Polski podczas igrzysk w Rio de Janeiro będą Niemcy (9 sierpnia, godz. 16:30 czasu polskiego). - Absolutnie możemy nawiązać z nimi wyrównaną walkę i zwyciężyć. Aby tak się stało, nasi zawodnicy muszą jednak spełnić następujące kryteria: pokazać charakter, zaprezentować swoje najlepsze akcje, a także narzucić własne warunki w obronie - spuentował Cieślikowski.

< Przejdź na wp.pl