MŚ, gr. E: Albicelestes zablokowani - relacja z meczu Argentyna - Iran
W pierwszym czwartkowym spotkaniu rozegranym w bydgoskiej Łuczniczce reprezentacja Argentyny mierzyła się z rewelacją mundialu, ekipą Iranu. Persowie dopisali do swojego konta kolejne trzy punkty.
Środowa porażka Argentyny z Francją postawiła podpieczonych Julio Velasco w bardzo trudnej sytuacji. Argentyńczycy aby myśleć jeszcze o awansie do III fazy turnieju musieli zdobyć komplet punktów w trzech spotkaniach grupy E. - Zdajemy sobie sprawę z naszej sytuacji. Musimy wygrać trzy kolejne spotkania, aby zachować jeszcze szanse na awans. Ale ciągle w ten awans musimy wierzyć! Szybko musimy wyrzucić z głowy porażkę z Francją i skupić się na kolejnym przeciwniku. Powalczymy o wygraną i dopiero później będziemy się martwić następnymi meczami i układem tabeli - mówił przed potyczką z Iranem, Nicolas Uriarte.
Spotkanie rozpoczęło się od atomowego ataku w wykonaniu przyjmującego PGE Skry Bełchatów, Facundo Conte. Były to jednak tylko miłe złego początki. Irańczycy przy zagrywce Adela Gholamiego zdobyli cztery "oczka" z rzędu, co zmusiło trenera Velasco do wzięcia czasu już na samym początku seta. Argentyńczycy mieli problemy ze złapaniem właściwego rytmu gry. Ich ataki z reguły lądowały na aucie, albo były zatrzymywane przez znakomity irański blok. Irańczycy już nie raz na Mistrzostwach Świata 2014 wygrywali spotkania właśnie tym elementem. W czwartek szczególnie dobrą dyspozycję na bloku prezentowali: Amir Ghafour oraz Seyed. Przy wyniku 12:20 trener Velasco zdecydował się na zmianę rozgrywającego: na boisku w miejsce Luciano De Cecco pojawił się Nicolas Uriarte. Nie odmieniło to obrazu gry. Przewaga Persów była niepodważalna. Podopieczni Slobodana Kovaca wygrali inauguracyjną partię 25:15.
Irańczycy rozpoczęli drugiego seta tak samo jak zakończyli pierwszą partię, ustawiając podwójny blok. Sytuacja na tablicy wyników na początku drugiej odsłony zmieniała się dynamicznie. Irańczycy objęli prowadzenie 6:3 a po chwili stracili całą trzypunktową zaliczkę. Od pierwszej przerwy technicznej gra toczyła się punkt za punkt aż do stanu 15:15. Reprezentacja Iranu poprosiła przy tym wyniku o wideoweryfikację. Sędziowie uznali, że 16 "oczko" należy się siatkarzom z Ameryki Południowej. Irańczycy nie chcieli się pogodzić z decyzją arbitra i dość długo dyskutowali pod siatką. Efekt był taki, że zdekoncentrowani Irańczycy stracili punkty w kolejnych dwóch akcjach. W decydujących o losach seta momentach ponownie "odpalił" perski blok. Przy ostatniej piłce drugiej partii zatrzymany na siatce został Facundo Conte.
Argentyna - Iran 0:3 (15:25, 23:25, 16:25)
Argentyna: Filardi, Conte, Gonzalez, Solé, De Cecco, Ramos, Garrocq (libero) oraz Quiroga, Uriarte, Crer,
Iran: Marouflakrani, Ghafour, Ghaemi, Mirzajanpour, Gholami, Seyed, Zarif (libero) oraz Mahfavi, Tashakori