MŚ, gr. E: Italia ponownie bez punktów - relacja z meczu Argentyna - Włochy
W spotkaniu szóstego i siódmego zespołu grupy E emocji nie brakowało. Podopieczni Julio Velasco po czterosetowej walce pokonali reprezentację Włoch.
W pierwszym sobotnim spotkaniu rozgrywanym w bydgoskiej Łuczniczce spotkały się ekipy Argentyny oraz Włoch, które straciły już szansę na awans do najlepszej szóstki mundialu. - Jestem rozczarowany, ale przed nami wciąż dwa mecze i postaramy się pokazać z jak najlepszej strony. W tym turnieju nie pokazaliśmy naszego potencjału z ostatnich miesięcy, mamy mnóstwo do poprawieni - mówił w czwartek, selekcjoner Italii, Mauro Berruto.
Mecz rozpoczął się od błędu na zagrywce Luciano De Cecco. Oba zespoły w pierwszych piłkach popisywały się szybką oraz kombinacyjną grą środkiem. Przy stanie 8:9 Facundo Conte niefortunnie upadł pod siatką. Po dłuższej chwili podniósł się jednak z boiska i mógł kontynuować grę. Włosi, którzy są jednym z największych rozczarowań Mistrzostw Świata 2014, w inauguracyjnej odsłonie prezentowali lepszą dyspozycję niż rywale z Argentyny, co umożliwiło im na stopniowe budowanie przewagi. Na drugą przerwę techniczną zespoły schodziły przy czteropunktowym prowadzeniu podopiecznych trenera Berruto. Szczególnie dobrze w zespole włoskim prezentował się Filippo Lanza. To właśnie jego znakomite zagrywki oraz ataki z drugiej linii w znacznym stopniu przyczyniły się do wygranej Włoch w pierwszej dosłonie 25:17.
Początek drugiego seta nie był już tak wyrównany jak w inauguracyjnej partii. Albicelestes przy zagrywce Conte objęli wysokie prowadzanie 5:1, co zmusiło trenera Berruto do wykorzystania jednej z przysługujących mu przerw. Znakomicie w zespole Julio Velasco zaczęły funkcjonować skrzydła. Zarówno Conte jak i Rodrigo Quiroga raz po raz umiejętnie obijali ręce blokujących. Przyjmujący PGE Skry Bełchatów do skutecznych ataków dołożył również kilka punktowych zagrywek i wyprowadził swoją reprezentację na prowadzenie 14:8. Mauro Berruto po drugiej przerwie technicznej posłał na boisko, aż trzech rezerwowych: Kovara, Sabbiego oraz Baranowicza. Roszady w składzie poprawiły grę Włochów, którzy zmniejszyli stratę punktową do dwóch "oczek", jednak Argentyńczycy nie zamierzali wypuścić z rąk zwycięstwa w tym secie. W ostatniej piłce drugiej odsłony Jose Luis Gonzalez zaatakował z niesamowitą siłą po włoskim bloku.
Argentyńczycy podbudowani wygraną w trzecim secie, na początku czwartej odsłony kontynuowali bardzo dobrą grę. Rozgrywający De Cecco coraz częściej gubił włoski blok, czym znacznie ułatwiał zdobywanie punktów swoim kolegom z reprezentacji. Italia po raz kolejny na "polskim" mundialu zaprezentowała się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Podopieczni Mauro Berruto sami odbierali sobie szansę na dobry rezultat w sobotnim meczu, popełniając zbyt dużo błędów w polu zagrywki. Od pierwszych piłek czwartego seta utrzymywało się kilkupunktowe prowadzenie Alicelestes. W końcówce partii, zresztą nie po raz pierwszy w sobotnim spotkaniu, przypomniał o sobie Facundo Conte, którego silne zagrywki wyprowadziły Argentyną na prowadzenie 22:18. Włosi nie znaleźli recepty na rozpędzoną Argentynę i ostatecznie przegrali 1:3.
Argentyna - Włochy 3:1 (17:25, 25:21, 30:28, 25:21)
Argentyna: Filardi, Conte, Gonzalez, Sole, Ramos, De Cecco, Closter (libero) oraz Quiroga, Uriarte, Darraidou, Crer
Włochy: Parodi, Vettori, Lanza, Buti, Birarelli, Travica, Rossini oraz Colaci (libero) oraz Kovar, Sabbi, Baranowicz