W dniach 16-18 maja w Olsztynie odbędzie się VI Memoriał Huberta Jerzego Wagnera, który będzie jednocześnie turniejem eliminacyjnym do Mistrzostw Europy. Wezmą w nim udział reprezentacje: Polski, Węgier, Estonii oraz Norwegii lub Czarnogóry. Nasza reprezentacja będzie zdecydowanym faworytem tego turnieju, jednak, jak powiedział nam menadżer kadry Witold Roman: - Rywali na pewno nie można zlekceważyć. Ten sam członek polskiego sztabu na początku zgrupowania w Spale, w rozmowie z nami stwierdził: - Na pewno w trakcie zgrupowania będziemy dokładnie analizować grę rywali. Na razie nie możemy o nich za wiele powiedzieć. Jak się okazuje, po blisko dwóch tygodniach sytuacja niewiele uległa zmianie. - Na wszystko przyjdzie czas - uspokaja Alojzy Świderek.
- Wiemy co nieco o Estonii, wiemy o Węgrach, bo graliśmy z nimi podczas turnieju prekwalifikacyjnego. Na razie nie znamy jeszcze trzeciego rywala - opowiada Świderek. - Mamy kasety z meczów tych drużyn, które analizujemy. Jednak tak naprawdę na rozpracowywanie rywali dopiero przyjdzie czas. Nie można robić wszystkiego na raz. Do tej pory czas na zgrupowaniu w Spale poświęciliśmy dla odpowiedniego przygotowania. Dokładnie grą naszych przeciwników zajmiemy się w przyszłym tygodniu - zapewnił Świderek.
W składzie reprezentacji Polski zgłoszonym do Ligi Światowej znajduje się tylko jeden atakujący - Mariusz Wlazły. Trudno powiedzieć kto będzie jego zastępcą. - Tak naprawdę w składzie mamy w tej chwili czterech atakujących - mówi Alojzy Świderek. - Jest Wlazły, poza tym są Kurek, Gruszka i Żaliński, który nie został zgłoszony na Ligę, ale trenuje z nami. Nie wiadomo jeszcze, który będzie zastępował Mariusza, ale, na szczęście, na brak atakujących nie możemy narzekać.
Najbardziej interesująco przedstawia się sytuacja Wojciecha Żalińskiego, który wciąż trenuje z kadrą, chociaż już wiadomo, że nie wystąpi w jej meczach. - Wojtek będzie trenował z nami przez tydzień, potem uda się na zgrupowanie kadry B - wytłumaczył asystent Raula Lozano. Sam Żaliński mimo braku powołania do reprezentacyjnej "dziewiętnastki" jest zadowolony z pobytu w Spale, gdzie zdobywa cenne doświadczenie. Z zimną głową ocenia też bieżącą sytuację. - Powiedzmy sobie szczerze, jeżeli wcześniej ze składu wypadł tej klasy zawodnik co Robert Prygiel, trudno było oczekiwać, żebym to akurat ja był zmiennikiem Mariusza Wlazłego.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)