Kompromitacja Tytanu AZS Częstochowa na własne życzenie?

Patryk Jucha

Oszczędzanie zawodników Tytanu AZS Częstochowa na niewiele się zdało. Po blamażu w pojedynku z Maccabi Tel Awiw została zapisana jedna z najbardziej niechlubnych kart w historii zespołu spod Jasnej Góry.

Podstaw do takiej postawy można szukać w zachowaniu i wypowiedziach prezesa Akademików z Częstochowy - Konrada Pakosza. Wdał się on w wojnę z Europejską Federacją Siatkówki i namawiał szefów innych klubów Plusligi do bojkotu rozgrywek europejskich. Czy zatem ta porażka jest wynikiem tych działań?

- Nie przegraliśmy z Maccabi specjalnie. Zależało nam na tym, żeby w kolejnej rundzie zmierzyć się ze słynnym włoskim klubem z Maceraty - mówił Pakosz dla Przeglądu Sportowego.

Ciężko jednak uwierzyć w jego słowa. Do spotkania W Tel Awiwie drużyna przystąpiła bez czterech podstawowych zawodników i trenera Marka Kardosa. - Mieliśmy bardzo napięty terminarz spotkań ligowych i chcieliśmy pokonać kolejną przeszkodę w Challenge Cup, oszczędzając zawodników - dalej tłumaczy się prezes.

Zagrywka ta jednak nie opłaciła się drużynie z Częstochowy. W Izraelu kompromitująco przegrała w stosunku 0:3, by ostatecznie polec w złotym secie we własnej hali.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl