Zwycięzców się nie sądzi - komentarze po meczu Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Budowlani Łódź

Michał Kaczmarczyk

Zespół z Dąbrowy Górniczej dzięki wygranej z Budowlanymi Łódź za trzy punkty zapewnił sobie trzecie miejsce po rundzie zasadniczej. Jednak sam mecz był mało porywającym i raczej nieciekawym widowiskiem, co podkreślali przedstawiciele obu drużyn.

Dominika Golec, zawodniczka Budowlanych Łódź: Gratuluję zespołowi z Dąbrowy wygranego meczu oraz zdobycia Pucharu Polski; nie miała jeszcze okazji tego pogratulować, więc robię to teraz. Zrobiły to naprawdę w świetnym stylu. Co do dzisiejszego meczu, nie da się wygrać spotkania, kiedy my psujemy dziewiętnaście zagrywek i zagrywamy dwa asy, zaś dąbrowianki psują zagrywek jedenaście, ale robią przy okazji dziesięć punktów tym elementem. Właśnie w zagrywce tkwiła zatrważająca różnica między obiema drużynami, w całej reszcie elementów oba zespoły wypadałby podobnie. Wracamy do Łodzi, wiemy nad czym mamy pracować i będziemy przygotowywać się do play-offów.

Magdalena Śliwa, kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza: Dziękuję za gratulacje. Jestem bardzo zadowolona z tego, że zdobyłyśmy trzy punkty. Zwycięzców się nie rozlicza, dlatego najważniejsze, że po prostu to wygrałyśmy. Jak wspomniała koleżanka, oba zespoły popełniły masę błędów i to sprawiło, że spotkanie było mało ciekawe i mało porywcze.

Maciej Kosmol, trener Budowlanych Łódź: Gratulacje dla drużyny gospodarzy. Można powiedzieć, że ten mecz był szarpany. Jak wspomniała pani kapitan z przeciwnej drużyny: masa błędów z jednej i drugiej strony, z naszej strony było bardzo dużo popsutych zagrywek, właśnie przez nie traciliśmy każdy punktowy kontakt z rywalem. Co można więcej powiedzieć? Jedziemy do Łodzi, popracujemy dalej, spróbujemy powalczyć w play-offach i mamy nadzieję, że zmienimy jeszcze swoją grę na lepsze, zwłaszcza w elemencie zagrywki.

Waldemar Kawka, trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza: Dziękuję za gratulacje. Myślę, że na przebieg tego całego spotkania wpłynęła dość mocno sytuacja przed meczem: ceremonia z okazji zdobycia Pucharu Polski nieco się przeciągnęła i uśpiła obydwa zespoły, przez co ten mecz był trochę senny. Mecz musiał się odbyć, mam wrażenie, że nie miał on większego znaczenia dla jednej i drugiej drużyny. Zarówno my, jak i zespół z Łodzi, myślimy już o play-offach i o to, z kim w nich zagramy. Było sporo błędów, ale też i dobre momenty; wydaje mi się, że chwilami to spotkanie mogło podobać się kibicom. Końcówka była, co prawda, usypiająca, ale tak już jest w ostatniej kolejce.

< Przejdź na wp.pl