Kanarki i kangury wkraczają na bal - zapowiedź drugiego dnia Final Six
Brazylijczycy zainaugurują zmagania w turnieju finałowym pojedynkiem z Rosją, natomiast Australijczycy podejmą w debiucie walczące o życie Stany Zjednoczone.
Sborna przystąpi do spotkania z Kanarkami po stoczeniu długiego i wyczerpującego boju przeciwko Iranowi, zakończonego ostatecznie triumfem 3:2. - To był bardzo ciężki mecz. Wiedzieliśmy, że Irańczycy są zespołem znajdującym się na fali. Gra się przeciwko nim bardzo trudno, ale w końcu osiągnęliśmy nasz cel. Teraz naszym celem jest kolejne zwycięstwo - skomentował na gorąco Sergiej Sawin, przyjmujący reprezentacji Rosji.
Największe asy w talii Andrieja Woronkowa występują jednak na innych pozycjach, mianowicie na środku i na ataku. - Dmitrij Muserski jest z pewnością kluczowym zawodnikiem, ale chciałbym także podkreślić dobrze wyglądającą współpraca rozgrywającego z Nikołajem Pawłowem, który potrafi być niezmiernie skuteczny - powiedział jeszcze przed startem turnieju Andrea Zorzi, trzykrotny złoty medalista Ligi Światowej w latach 1990-1992. Warto też pamiętać, że najsłabsze występy Rosjan w najważniejszych imprezach zazwyczaj przypadają na samym ich starcie. Zgodnie z tą regułą, obrońcy tytułu powinni zaprezentować w czwartkowym starciu już wyższą jakość, niż miało to miejsce na inaugurację.
Brazylijczycy wywalczyli awans do turnieju finałowego rzutem na taśmę. Wygrzebanie się z dna tabeli grupy A zapewniła im seria trzech kolejnych wyjazdowych triumfów na zakończenie fazy interkontynentalnej. Rozpoczęła się ona w Bydgoszczy (3:0 nad Polską), a jej ciąg dalszy nastąpił na ziemi włoskiej. To właśnie dwie wygrane 3:1, w Bolonii i Mediolanie, przeciwko ekipie Azzurrich sprawiły, że Canarinhos w ostatniej chwili wyeliminowali z gry biało-czerwonych. - W turnieju biorą udział same doskonałe drużyny. Mamy nadzieję, że przygotowaliśmy się do niego dobrze i spiszemy się lepiej niż w poprzedniej fazie - wyjaśnił na konferencji prasowej trener Bernardo Rezende. Występ jego podopiecznych przeciwko Rosji będzie ważnym, ale nie ostatecznym wykładnikiem dyspozycji drużyny z Ameryki Południowej.
Rosja - Brazylia/ czw., 17.07., godz. 17:30
- Dla nas to coś nowego. Teraz musimy się szybko uczyć, co oznacza gra w finałach Ligi Światowej. Ale to dla nas ekscytujący czas. Droga do zakwalifikowania się tutaj była naprawdę ciężka - opowiedział szkoleniowiec zespołu z Antypodów, Jon Uriarte. Ostatnie dni były dla jego ekipy naprawdę szalone, ponieważ bilety do Florencji wywalczyła ona dopiero w sobotę, sensacyjnie ogrywając w finale II dywizji Francję 3:2. - To takie samo uczucie jak wtedy, gdy uzyskaliśmy kwalifikację do Igrzysk Olimpijskich. Staliśmy się kompletnie innym zespołem, coś wspaniałego - cieszył się Aidan Zingel, kapitan Australijczyków. To właśnie on oraz atakujący Thomas Edgar odegrali najważniejszą rolę w sukcesie swojej reprezentacji podczas tie-breaka w spotkaniu z Trójkolorowymi. Teraz jednak poprzeczka wędruje znacznie wyżej. Sukcesem Kangurów podczas Final Six będzie wywalczenie jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.
USA - Australia/ czw., 17.07., godz. 20:30
=>> Wszystko o Lidze Światowej 2014
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.