Izabela Bełcik: Zabrakło spokoju
PGE Atom Trefl Sopot od porażki 0:3 rozpoczął zmagania w półfinale Orlen Ligi. Sopocianki w czwartkowym pojedynku nie zdołały przeciwstawić się niezwykle skutecznym podopiecznym Bogdana Serwińskiego.
- Od samego początku gra nie układała się po naszej myśli. Po naszej stronie siatki pojawiło się zbyt wiele nerwowych ruchów. Nie wiemy do końca z czego one wynikały. Bardzo zależało nam na pozytywnym otwarciu rywalizacji półfinałowej i na pewno nie zlekceważyłyśmy przeciwniczek! Znamy bardzo dokładnie siłę Mineralnych, które w fazie zasadniczej zdołały nas pokonać w Trójmieście również w trzech partiach - komentowała na gorąco pierwszą potyczkę z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyną, Izabela Bełcik.
Siatkarki z Muszyny w czwartkowy wieczór prezentowały niezwykle skuteczną grę w ataku. Podopieczne Bogdana Serwińskiego raz po raz obijały blok ustawiany przez rywalki z Trójmiasta. Najlepszą zawodniczką spotkania została wybrana Amerykanka Katie Carter, zdobywczyni 21 punktów. Z dobrej strony pokazała się również 23-letnia Natalia Kurnikowska, która zanotowała na swoim koncie 16 "oczek".
Czy wpływ na gorszą postawę Atomówek w pierwszym meczu półfinałowym miał napięty terminarz drużyny z Sopotu? - Absolutnie w żaden sposób nie chcę tłumaczyć porażki naszym zmęczeniem. Owszem, w tym sezonie gramy mnóstwo pojedynków. Jednak jeśli ktoś gra w półfinale Orlen Ligi i dodatkowo walczy na europejskich parkietach o najcenniejsze laury musi być przygotowany do takiego wysiłku - mówiła Bełcik.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.