Rośnie drugi Spiridonow? W Superlidze posypały się pierwsze kary finansowe

Joanna Wyrostek

Są pierwsze ofiary nowych przepisów regulaminu rosyjskiej Superligi. Za niesportowe zachowanie podczas meczu finansowo ukarano dwóch graczy. Problem w tym, że nie tych, co trzeba.

Jegor Kliuka z Fakieła Nowy Urengoj i Witalij Wasiliew z Neftjanika Orenburg zapłacą za grubiańskie maniery i "nieodpowiednie prowadzenie się podczas meczu". Tak zadecydowała Komisja Dyscyplinarna Superligi. W całej sprawie jest jednak dokładnie tak, jak w przysłowiu "Kowal zawinił, a Cygana powiesili".

Młody przyjmujący Jegor Kliuka podczas sobotniego meczu z Jenisejem Krasnojarsk może nie zachowywał się całkiem bez zarzuty, ale jego postawa nie zasługiwała na pewno na żółtą kartkę, a tym bardziej karę finansową. Tymczasem został niejako kozłem ofiarnym gorącej atmosfery i wielu kontrowersyjnych sytuacji. Tych podczas spotkania pomiędzy Fakiełem, a Jenisejem nie brakowało.
Na surową karę, łącznie z usunięciem z boiska zasługiwał z pewnością jak najbardziej innym gracz Fakieła, Dmitrij Wołkow. Krewki przyjmujący, niestety, coraz częściej idzie w ślady starszego kolegi Aleksieja Spiridonowa. Jeden z najbardziej utalentowanych rosyjskich zawodników już nie raz dał się poznać jako niezwykle emocjonalny człowiek, który nie potrafi panować nad swoim temperamentem.

W meczu rozgrywanym podczas 5. kolejki Superligi Dmitrij Wołkow zachowywał się wręcz skandalicznie. Obrażał rywali z Jeniseja Krasnojarsk używając przekleństw i wykonywał obsceniczne gesty w ich stronę. Tymczasem, ku zdumieniu widzów, komentatorów i samych zawodników, sędzia spotkania postanowił wręczyć żółtą kartkę Jegorowi Kliuce, a dodatkowo Wszechrosyjska Federacja Siatkówki poinformowała w poniedziałek, że przyjmujący zapłaci 10 tysięcy rubli (637 zł) za grubiańskie maniery. O karze dla Wołkowa nie ma ani słowa.

ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"
 

< Przejdź na wp.pl