Koniec rundy zasadniczej PlusLigi zbliża się nieubłaganie i każdy zdobyty punkt ma dodatkową wartość. Asseco Resovia i Effector walczą w tym sezonie o inne cele, jednak oba zespoły chcą zapisać na swoje konto kolejne "oczka". Wygrana rzeszowskiego kolektywu będzie wielkim krokiem do przodu w walce o play-offy.
Rzeszowianie od pierwszych piłek kontrolowali przebieg gry i ani na chwilę swojej przewagi nie oddali. Mimo, że goście starali się postraszyć wicemistrzów Polski i kilkakrotnie niwelowali straty, to jednak Pasy były nie do zatrzymania. Ich agresywna zagrywka sprawiała, że kielczanie mieli problemy w odbiorze, co przekładało się na niedokładność przy konstruowaniu akcji. Napędzających się rywali próbował wybić z rytmu Sinan Tanik prosząc przy wyniku 19:14 o przerwę, jednak to nie zdekoncentrowało gospodarzy, którzy pewnie szli po zwycięstwo. Ostatecznie wygraną przypieczętował skuteczny atak Thibaulta Rossarda.
Druga odsłona rozpoczęła się pod dyktando miejscowych. Siatkarze znad Wisłoka od początku przycisnęli przeciwników swoją zagrywką. Po dwóch asach serwisowych Jochena Schoepsa i pomyłce w ataku kielczan, na tablicy pojawił się wynik 9:2. Zawodnicy z Kielc starali się przerwać dobrą passę rywali, jednak brakowało im ku temu argumentów. Ich gra zaczęła się sypać, popełniali proste błędy i nie radzili sobie w przyjęciu. Rozpędzona rzeszowska ofensywa w połączeniu z bombardującą zagrywką sprawiła, że Asseco Resovia wygrała drugą partię do 14.
Dwa asy Rossarda rozpoczęły trzeciego seta, kielczanie nie dali się jednak przestraszyć i szybko nawiązali wyrównaną walkę. Nagły zastój w rzeszowskim kolektywie sprawił, że to przyjezdni przejęli inicjatywę. Pasy nie radziły sobie w ofensywie i często wpadały w podwójny blok. Dodatkowo zniknęła ich skuteczna zagrywka, co skrzętnie wykorzystywali przyjezdni, którzy z każdą kolejną akcją grali coraz lepiej. Po dwóch piorunujących serwisach Michała Superlaka prowadzili pięcioma punktami (12:17). Roszady zaproponowane przez skład szkoleniowy z Rzeszowa obudziły wicemistrzów Polski, którzy w końcówce rozpoczęli odrabianie strat. Effector nie dał sobie jednak wyrwać tego zwycięstwa.
Po zmianie stron, od pierwszych piłek zarysowała się przewaga wicemistrzów Polski. Rzeszowianie poprawili swoją zagrywkę, a skuteczne ataki przyjmujących pozwoliły odskoczyć na pięć "oczek" (12:7). Kombinacyjna gra Fabiana Drzyzgi sprawiała, że kielczanie często pozostawiali swoich rywali na czystej siatce. Gdy w polu serwisowym stanął Marko Ivović (15:10), przyjezdni nie mieli już nic do powiedzenia. Bombardujące zagrywki siatkarza rozbiły kielecką defensywę i Pasy mogły pewnie kroczyć po zwycięstwo.
[event_poll=71402]
Asseco Resovia Rzeszów - Effector Kielce 3:1 (25:17, 25:14, 20:25, 25:15)
Asseco Resovia: Drzyzga, Ivović, Możdżonek, Schoeps, Rossard, Lemański, Masłowski (libero) oraz Jaeschke, Tichacek.
Effector: Komenda, Wachnik, Wohlfahrtstatter, Andrić, Formela, Maćkowiak, Sobczak (libero) oraz Superlak, Bućko, Pawliński, Antosik.
MVP: Jochen Schoeps (Asseco Resovia Rzeszów).
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki marzy o zimowym wejściu na K2. "To wielkie wyzwanie"
Teraz sie skoncentrowac na kolejnych meczach