Materiały prasowe / PZPS.pl / Piotr Sumara / Na zdjęciu w środku: Bartosz Kwolek

Siatkówka. Reprezentacja Polski ewakuowana z hotelu. Włączył się alarm pożarowy

Mateusz Domański

"Uwaga, uwaga, zagrożenie pożarowe. Proszę natychmiast opuścić budynek" - taki komunikat podczas pobytu w hotelu usłyszeli polscy siatkarze. Na miejsce przyjechała straż pożarna.

Reprezentanci Polski w siatkówce przeżyli chwile niepokoju. Podczas ich pobytu w łódzkim hotelu Hilton włączył się alarm pożarowy.

"Uwaga, uwaga, zagrożenie pożarowe. Proszę natychmiast opuścić budynek najbliższym wyjściem ewakuacyjnym i przejść do punktu zbiórki przed budynkiem, zgodnie ze wskazaniami personelu" - usłyszeli polscy siatkarze.

Następnie pod hotel przyjechała straż pożarna. Służby weszły do budynku i sprawdziły, czy rzeczywiście pojawiło się jakieś zagrożenie. Na szczęście to był fałszywy alarm. 

"Czasem zdarzają się sytuacje całkiem nieprzewidziane. Akcja megaszybka, sprawna i na szczęście - niepotrzebna" - czytamy na kanale "Polska Siatkówka" na YouTube.

Ktoś mógłby pomyśleć, że to była ustawka i chodziło tylko o to, by zrobić trochę szumu. Nic z tych rzeczy. Nie było to ani wyreżyserowane, ani nie były to też ćwiczenia. Polscy siatkarze pewnie najedli się więc trochę strachu.

Strażacy skorzystali z tego, że interweniowali w hotelu, w którym akurat znajdowali się Biało-Czerwoni. Po ustaleniu, że żadnego zagrożenia nie ma, zaczęli robić sobie zdjęcia z reprezentantami Polski. To z pewnością będzie cenna pamiątka.

Reprezentacja Polski ma za sobą dwa mecze międzynarodowe w Zielonej Górze. Najpierw Biało-Czerwoni pokonali Niemców 3:2, a następnie rozprawili się z nimi 3:1. Kadra Vitala Heynena miała jeszcze zagrać z Estonią, ale ostatecznie te spotkania odwołano.

Czytaj także:
Koronawirus: Ergo Arena zamknięta! Decyzja po zakażeniu jednego z siatkarzy

< Przejdź na wp.pl