Materiały prasowe / Andrzej Cienciała / Na zdjęciu: Tymoteusz Cienciała.

Tymoteusz Cienciała bliski zaliczenia "hat-tricka" w Turnieju Czterech Skoczni dla dzieci

Michał Bugno

Skoczek narciarski Tymoteusz Cienciała wygrał jedenasty z rzędu konkurs Turnieju Czterech Skoczni dla dzieci. Dziewięciolatek, którego media okrzyknęły następcą Małysza i Stocha, jest na dobrej drodze, żeby po raz trzeci z rzędu wygrać tę imprezę.

Młody Wiślanin w Reit im Winkl ponownie udowodnił swoją dominację nad rówieśnikami. Pobyt w Niemczech rozpoczął się dla niego szczęśliwie - zajął pierwsze miejsce i po raz trzeci w sezonie ustanowił rekord skoczni.

Kilkudniowy pobyt w Alpach zawodnik z WSS Wisła przeznaczy na treningi w Ruhpolding i Berchtesgaden, gdzie w kolejną sobotę odbędzie się finał TCS 2017 dla dzieci.

Wszystko wskazuje na to, że Tymek zaliczy swoisty "hat-trick" po raz trzeci z rzędu wygrywając tę imprezę, od 19 lat organizowaną w Niemczech i Austrii.

- Skoki narciarskie to nasza rodzinna pasja. Dziadek Jurek (skoczek już przed wojną, 87 lat) jest też jak zwykle z nami. To taki wzór dla nas wszystkich. Tymek bawi się tym, a my nie wywieramy presji - wspieramy go - mówi nam ojciec młodego skoczka Andrzej Cienciała, który sam uprawiał kombinację norweską.

ZOBACZ WIDEO: Polski alpinista zjedzie na nartach z Everestu? "Koszty są bardzo duże"  
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl