PAP/EPA / EPA/NIGEL RODDIS

Gabriel Jesus oddaje zarobki mamie. Piłkarz Man City dostaje tylko kieszonkowe

Piotr Bobakowski

Nie chodzi tylko o pieniądze, które Brazylijczyk zarabia w Manchesterze City. Vera Lucia Diniz de Jesus kontroluje w stu procentach życie swojego syna.

Brazylijczyk Gabriel Jesus świetnie wprowadził się do zespołu Manchesteru City. Po trzech występach w Premier League utalentowany 19-latek ma trzy bramki na koncie i zdążył zdobyć już sympatię kibiców. - Każdy stara się mi pomóc. Mogę szybko zadomowić się w Anglii dzięki mojej rodzinie i klubowi. Idzie bardzo, bardzo dobrze - powiedział mediom były zawodnik Palmeiras Sao Paulo.

Okazuje się, że karierą reprezentanta "Canarinhos" zarządza jego mama - Vera Lucia Diniz de Jesus (na zdjęciu). Kobieta, która sama wychowała czwórkę dzieci w biednej dzielnicy na przedmieściach Sao Paulo, znana jest z twardego charakteru. Swoje dzieci trzyma bardzo krótko. Również Gabriela Jesusa, z którym przeprowadziła się do Manchesteru.

Do tego stopnia, że piłkarz, który zarabia w Anglii sześciocyfrową sumę, oddaje jej wszystkie pieniądze. - Moja mama jest moim wojownikiem. Ona jest szefem - mówi nowy napastnik Man City.

Brytyjskie media ustaliły, że Vera Lucia Diniz de Jesus zarządza finansami młodego sportowca i wypłaca mu... kieszonkowe. Pilnuje, żeby synowi nie uderzyła woda sodowa do głowy. Zabrania mu m.in. palenia papierosów i picia alkoholu.

- Matka w stu procentach kontroluje jego życie. Od jedzenia po to, gdzie spędza wolny czas i z kim się umawia. Przyszła dziewczyna Gabriela Jesusa będzie musiała to zaakceptować - czytamy na stronach "Daily Mail".

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: co za akcja! "Podwójny nokaut" w walce na Śląsku

 

< Przejdź na wp.pl