PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / Na zdjęciu: Iga Świątek

Świątek wygrała wojnę nerwów. Wojciech Fibak: była bardziej regularna od rywalki

Dawid Franek

To był zdecydowanie najtrudniejszy wielkoszlemowy finał w karierze Igi Świątek, ale zakończony happy-endem. Polka po trzysetowej batalii pokonała Karolinę Muchovą. Wojciech Fibak podzielił się z nami spostrzeżeniami po tym spotkaniu.

Iga Świątek pokonała Karolinę Muchovą 6:2, 5:7, 6:4 po blisko trzygodzinnej rywalizacji w finale Rolanda Garrosa. To czwarty wielkoszlemowy tytuł Polki i trzeci w Paryżu. To był jednak zdecydowanie najtrudniejszy mecz o tytuł w Wielkim Szlemie, jaki Świątek rozegrała w swojej karierze.

Przy stanie 6:2, 3:0 z perspektywy naszej tenisistki niewiele wskazywało na to, że mogą czekać nas jeszcze tak wielkie emocje. Od połowy drugiego seta Muchova jednak grała zdecydowanie lepiej niż wcześniej.

- Niezwykle trudny mecz, Czeszka była groźna - ona gra ofensywny tenis, nieprzyjemny dla swoich przeciwniczek z wieloma wariantami, płaskimi uderzeniami. Jednak to Iga była bardziej regularna od rywalki, zagrała lepiej pod kątem taktycznym. To jest wielkie zwycięstwo, bo za nami mecz z huśtawką nastrojów. Iga to wszystko wytrzymała - komentuje na gorąco w rozmowie z WP SportoweFakty Wojciech Fibak, 15-krotny triumfator turniejów w grze pojedynczej na arenie międzynarodowej, jeden z najlepszych polskich tenisistów w historii.

- Przed meczem obstawiałem, że Iga wygra 6:2, 6:4. W drugim secie przez chwilę myślałem, że ten wynik się sprawdzi, gdy mieliśmy 4:4, ale Czeszka zagrała kapitalną końcówkę, stąd to spotkanie zostało wydłużone - dodaje Fibak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kobiety też strzelają piękne bramki. Ale przymierzyła!
 

Łącznie w swojej karierze Świątek zagrała na paryskich kortach 30 spotkań. Aż 28 z nich wygrała. Na 5 wielkoszlemowych występów w stolicy Francji trzykrotnie kończyła zmagania z tytułem. Jeszcze kilka lat temu o takim scenariuszu kibice tenisa w Polsce nawet nie marzyli. 

- Jestem szczęśliwy, ponieważ na Roland Garros przyjechałem 50. raz. Kiedyś to było nie do pomyślenia, że reprezentantka Polski może wygrać ten turniej trzykrotnie. Teraz to już jest rzeczywistość. Przez wiele lat nie było żadnej naszej tenisistki ani tenisisty w półfinale paryskiej imprezy, a obecnie możemy się cieszyć z tak wielkich sukcesów Igi - podkreśla Fibak.

Zwycięstwo Świątek bardzo cieszy, ale sam finał pokazał, że na Muchovą trzeba uważać w dalszej części sezonu. Jeśli Czeszka tylko jest zdrowa, to zagraża wszystkim najlepszym tenisistkom świata. Tymczasem następny turniej wielkoszlemowy już za niecały miesiąc, bo 3 lipca ruszy Wimbledon.

- Ten styl, który prezentuje Muchova, pasuje do nawierzchni trawiastej. Czeszka może być groźna w Wimbledonie - kończy Fibak.

Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Świetnie wieści dla Igi Świątek! Ważny awans w rankingu

< Przejdź na wp.pl