Po losowaniu drabinki turnieju rangi WTA 1000 w Madrycie powody do zadowolenia miała Iga Świątek. Inaczej było w przypadku między innymi Beatriz Haddad Maia. Już w trzeciej rundzie mogła trafić na nieco niżej notowaną Emmę Navarro i tak się stało. Amerykanka uległa jednak 4:6, 4:6.
Co ciekawe identycznym wynikiem zakończyło się inne spotkanie Brazylijki, a mianowicie to z czwartej rundy. Wówczas rywalizowała z rozstawioną z numerem "piątym" Greczynką Marią Sakkari i wynik tego meczu był dość zaskakujący. Teraz Haddad Maia stanie po przeciwnej stronie siatki w rywalizacji z liderką światowego rankingu WTA Świątek.
27-letniej tenisistce urodzonej w Sao Paulo udało się już przejść do historii. Żadna inna zawodniczka z tego kraju nie dotarła do półfinału wielkoszlemowego turnieju, przez co nawiązała do wyniku Marii Esther Andion Bueno z 1968 roku.
ZOBACZ WIDEO: Wcześniej o tym nie mówił. "Dałem jej pieniądze. Oszukała mnie"
Była trapiona kontuzjami
Jednak trzeba było czasu, by kariera Haddad-Mai rozkręciła się na dobre. Tenisistka posiadające libańskie korzenie zmagała się z problemami zdrowotnymi już w 2013 roku, kiedy to miała zaledwie 17 lat. Poważny uraz barku stanowił dla niej spory problem.
Lista kontuzji okazała się jednak zdecydowanie dłuższa. Brazylijka złamała już kość ramienną, ponadto... trzy razy wypadł jej dysk. To właśnie sprawiło, że narzekała na kłopoty z plecami. Ostatecznie o wszystkim przesądziła operacja, bo z uwagi na silny ból pojawiło się zagrożenie paraliżu.
Gdy Brazylijka wyszła w końcu na prostą, to otrzymała kolejne ciosy. W pierwszej kolejności w 2018 roku musiała leczyć kontuzję lewego nadgarstka. Do tego doszły jeszcze kolejne problemy z plecami, które znów zakończyły się operacją.
- Każdy ma swoją drogę. Ja miałam wiele kontuzji, cztery operacje. Nie było łatwo wrócić, ale myślę, że to dlatego mam tyle siły, gdy gram trzy lub cztery godziny. Dzisiaj to jest sen. Myślę, że od kiedy zaczęłam grać w tenisa, ja, moja rodzina i wszyscy z mojego zespołu, marzyliśmy i bardzo ciężko pracowaliśmy na ten moment - mówiła tenisistka z Sao Paulo.
Przyłapana na dopingu
Tymczasem w 2020 roku jak grom z jasnego nieba w mediach społecznościowych pojawiło się, że Brazylijka korzystała z niedozwolonych substancji. Obecność enobosarmu i ligandrolu sprawiły, że Haddad Maia odpoczęła od tenisa przez 10 miesięcy.
Mimo że kary nie uniknęła, to jej tłumaczenia sprawiły, że miała powody do zadowolenia, jeżeli chodzi o decyzję. Już 21 maja 2020 roku mogła bowiem powrócić do rywalizacji.
Po powrocie Brazylijka mocno pilnuje się, by tym razem nie zanotować żadnej wpadki. To pozwala zajmować jej obecnie 14. miejsce w światowym rankingu WTA. To jednak nie jest życiowym sukcesem, bo swego czasu zamykała już pierwszą dziesiątkę.
Spotkanie Świątek z Haddad Maią w ćwierćfinale turnieju rangi WTA 1000 w Madrycie zaplanowano na wtorek, 30 kwietnia, ok. godziny 12:30. Transmisja telewizyjna w Canal+ Sport 2, online na Canal+ Online, a relacja tekstowa na WP SportoweFakty.