Challenger Bytom: Riba najlepszy

Krzysztof Straszak

Czwarta edycja challengera ATP w Bytomiu (pula nagród 30 tys. euro) dla Pere Riby, niezwykle regularnego 22-letniego Katalończyka, który występ w Polsce zaplanował między turnieje na kortach trawiastych. Jego marzeniem jest gra w Pucharze Davisa.

W niedzielnym finale na kortach Górnika Riba (ATP 90) pokonał 6:0, 6:3 po raz pierwszy grającego na tym poziomie challengerowym Facundo Bagnisa (ATP 310). Najwyżej rozstawiony Riba miał lekkie problemy tylko z zakończeniem każdej z partii. Drugiego seta rozpoczął od 0:2, ale mimo heroicznej postawy nieopierzonego Argentyńczyka zrobił swoje. Obaj dali świetny spektakl bytomskiej publiczności.

4c1e30326bfe5688394551.jpg
Pere Riba, 22 lata, jego trenerem jest wicemistrz olimpijski z Barcelony Jordi Arrese (fot. K. Straszak)


We wtorek Riba zadebiutuje w Wimbledonie: w I rundzie gra z Amerykaninem Russellem, a potem być może z rodakiem Verdasco. W Bytomiu (przed dwoma laty zatrzymał się na ćwierćfinale) stracił tylko seta - w stojącym na wysokim poziomie półfinale przeciw przeżywającemu wzlot kariery Jaroslavowi Pospíšilowi (ATP 299). W sobotę przed południem w zaległym ćwierćfinale uznać klasę Hiszpana musiał Jerzy Janowicz (ATP 288), drugi rok z rzędu najlepszy z Polaków w turnieju.

To czwarty wygrany przez Ribę challenger ATP, drugi w tym sezonie. Przez wszystkie rundy przeszedł w Bytomiu efektownie, ale docenił także rywali. Trzy gemy oddane w finale? - Przebieg gry zwykle jest trudniejszy niż wskazuje na to wynik - powiedział po zwycięstwie nad Bagnisem, fanatykiem River Plate. - Kiedy zaczął lepiej serwować, kiedy przełamał mnie na początku drugiej partii, nie było łatwo.

< Przejdź na wp.pl