Novak Djoković na zakręcie. "Nie jestem tą samą osobą i tym samym tenisistą, jakim byłem"

Getty Images / Cameron Spencer / Na zdjęciu: Novak Djoković
Getty Images / Cameron Spencer / Na zdjęciu: Novak Djoković

Po kontuzji i operacji łokcia Novak Djoković wciąż nie może wrócić do formy, jaką prezentował w czasach swojej dominacji. Przegrywając z Benoitem Paire'em w Miami, Serb poniósł trzecią porażkę z rzędu. Ale się nie poddaje i chce pracować.

W tym artykule dowiesz się o:

Problemy Novaka Djokovicia z łokciem trwają od blisko dwóch lat. Ubiegłoroczne rozgrywki, właśnie z powodu tego urazu, zakończył już w lipcu, tuż po Wimbledonie. Do gry wrócił w styczniu na wielkoszlemowy Australian Open. W Melbourne dotarł do IV rundy, ale wciąż czuł ból i na początku lutego poddał się operacji.

Na korcie niespodziewanie pojawił się nieco ponad miesiąc po zabiegu. Zdecydował się wystąpić w tradycyjnie rozgrywanych w marcu turniejach rangi ATP World Tour Masters 1000. Wyprawa do USA przyniosła mu jednak dwie porażki. W Indian Wells przegrał 6:7(3), 6:4, 1:6 z Taro Danielem, natomiast w rozgrywanej obecnie imprezie w Miami uległ 3:6, 4:6 Benoitowi Paire'owi.

- Na początku meczu czułem się dobrze, ale po pierwszych sześciu gemach zabrakło mi paliwa - mówił po przegranej z Paire'em. - To wszystko potoczyło się dla mnie bardzo szybko. On bardzo dobrze serwował i nie mogłem go przełamać. Świetnie także dobierał uderzenia w zależności od sytuacji na korcie.

Porażka z Paire'em jest dla Djokovicia trzecią z rzędu. Serb z tenisisty, który wygrywał jak chciał, z kim i gdzie chciał, stał się łakomym kąskiem dla rywali. - Próbuję wszystkiego, co mogę, ale niewiele działa - przyznał ze smutkiem. - Chodzi mi o to, że jestem na takim poziomie, jak kiedyś. Oczywiście, nie jestem zadowolony z tego powodu, bo chciałbym grać lepiej, ale w tej chwili to nie jest możliwe. Muszę jednak wierzyć w siebie i mieć nadzieję, że sytuacja się zmieni.

Tenisista z Belgradu stwierdził, że występy w Indian Wells i w Miami były mu bardzo potrzebne. - Nie wychodzę na kort, jeśli nie wierzę, że mogę wygrać mecz. I nie przyjechałbym tutaj, gdybym przynajmniej nie próbował walczyć o wygrane - wyjaśniał. - Mam swobodę wyboru. Nikt nie stoi nade mną z batem i nie zmusza, abym wyszedł na kort. Gram, bo kocham ten sport i mam wielu ludzi, którzy mnie wspierają.

- Okoliczności, w jakich się znajduje w ciągu ostatnich dwóch lat, są dla mnie bardzo trudne. Wiem, że nie jestem tą samą osobą i tym samym tenisistą, jakim byłem. Ale nie jestem jedyny, którzy przechodzi przez coś takiego. Są tenisiści, którzy zmagają się z większymi problemami. Nie ma też zamiaru usiąść i rozmyślać o minionych latach - dodał.

Mimo problemów i przeciętnej dyspozycji, Djoković nie chce znów odpoczywać od tenisa. Następnym turniejem w kalendarzu Serba jest rozpoczynająca 15 kwietnia impreza rangi ATP World Tour Masters 1000 w Monte Carlo, tradycyjnie inaugurująca "europejski" sezon gry na kortach ziemnych. - Plan jest taki, żebym wystąpił w Monte Carlo. Ale zobaczymy, co się wydarzy - powiedział belgradczyk.

ZOBACZ WIDEO Sven Hannawald zachwycony Kamilem Stochem. "Osiągnął poziom, który jest szaleństwem"

Źródło artykułu: