Poprzedni sezon Magdalena Fręch zakończyła jako 63. rakieta świata. Na przestrzeni ostatnich 10 miesięcy wykonała ogromny progres i złamała kolejne bariery. Była w IV rundzie wielkoszlemowego Australian Open, potem dotarła do finału zawodów WTA 250 w Pradze, a następnie triumfowała w imprezie WTA 500 w Guadalajarze.
Kapitalna postawa na przestrzeni ostatnich tygodni sprawiła, że Fręch znacznie się poprawiła w światowej klasyfikacji. W poniedziałek osiągnęła najwyższą w karierze 22. pozycję w rankingu WTA. Pod tym względem jest czwartą Polką w historii tego zestawienia.
Fręch poinformowała, że zakończyła już starty w turniejach rangi WTA Tour w sezonie 2024. W swoich mediach społecznościowych zamieściła podsumowanie tego, co wydarzyło się w jej karierze w ostatnich miesiącach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
"Koniec sezonu! Jestem taka dumna z tego, co wydarzyło się w tym roku, nie mogłabym czuć się lepiej! Pierwszy tytuł, najwyższe w karierze 22. miejsce i wiele więcej!" - napisała Fręch na platformie X.
"Dziękuję mojemu zespołowi i najbliższym za wspólną jazdę! Chcę tylko powiedzieć, że nowe cele są na horyzoncie! Dziękuję również moim sponsorom i fanom za wsparcie! Czas trochę odpocząć i przygotować się do finałów BJKC!" - dodała 26-letnia tenisistka.
Fręch udała się więc na krótki odpoczynek, po czym weźmie jeszcze udział w turnieju finałowym Pucharu Billie Jean King 2024. Odbędzie się on w dniach 13-20 listopada w Maladze. Biało-Czerwone zmierzą się w 1/8 finału z Hiszpankami.