PAP/EPA / NIC BOTHMA / Na zdjęciu: Novak Djoković, mistrz Wimbledonu 2019

Tenis. Koronawirus. Wimbledon nie mógł zostać przełożony. Główny ogrodnik kortów wyjaśnił, dlaczego

Marcin Motyka

Neil Stubley, główny ogrodnik kortów Wimbledonu, wyjaśnił, że przełożenie turnieju nie było możliwe. Wynika to ze specyfiki nawierzchni trawiastej oraz z praw natury.

1 kwietnia władze All England Lawn Tennis Clubu (AELTC) poinformowały, że tegoroczna edycja Wimbledonu nie odbędzie się. Decyzja została przyjęta ze smutkiem w świecie tenisa. Pojawiały się też pytania, dlaczego organizatorzy nie poszli drogą zarządzających Rolandem Garrosem i nie przełożyli turnieju.

Jak się okazuje, rozegranie Wimbledonu w innym terminie niż pierwsza połowa lipca nie jest możliwe. Neil Stubley, główny ogrodnik kortów przy Church Road, wyjaśnił, że wynika to ze specyfiki nawierzchni trawiastej.

- Choć fajnie byłoby grać późnym latem lub jesienią, nie jest to możliwe - mówił w rozmowie z "The Telegraph". - Późnym latem słońce zachodzi szybciej. Wtedy też szybciej osiada rosa i korty stają się śliskie. Skraca się również czas na rozgrywanie meczów - tłumaczył.

- To prawda, że kiedyś we wrześniu zorganizowaliśmy mecze Pucharu Davisa. Ale wtedy spotkania rozpoczynały się o godz. 11:30, a kończyły o 17:00. Z kolei Wimbledon to codzienna gra od 11:00 do 21:00. Przejście przez 670 meczów w 13 dni to wyzwanie dla nawierzchni w środku lata, a co tu mówić o innych porach roku - dodał.

Stubley przyznał, że jest mu przykro, iż Wimbledon 2020 nie dojdzie do skutku. - Jedną z najpiękniejszych rzeczy w mojej pracy jest to, że mogę pokazać ją światu. Wszystkie oczy patrzą, jak wygląda Kort Centralny pierwszego dnia turnieju. W tym roku tej adrenaliny mi zabraknie - powiedział.

Andy i Jamie Murrayowie o odwołaniu Wimbledonu. "Nie mogli zagwarantować zdrowia i bezpieczeństwa"

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Sportowcy bez planu na najbliższe dni. "Pełen trening nie ma sensu"
 

< Przejdź na wp.pl