Jorge Lorenzo: Bałem się, że przegram ten wyścig

Łukasz Kuczera

Jorge Lorenzo wygrał czwarty z rzędu wyścig MotoGP w tym sezonie. Dzięki temu Hiszpan traci już tylko punkt do prowadzącego w mistrzostwach Valentino Rossiego.

Jorge Lorenzo startował z trzeciej pozycji w wyścigu o Grand Prix Katalonii. Hiszpan popisał się jednak świetnym refleksem na starcie i już na wejściu w pierwszy zakręt znalazł się na prowadzeniu.

W drugiej części wyścigu "Por Fuera" nie mógł być pewny zwycięstwa. Jadący na drugiej pozycji Valentino Rossi podkręcił tempo i znalazł się zaraz za Hiszpanem. - To było najtrudniejsze zwycięstwo w tym sezonie. Jednak wyścigi w Katarze, Austin i Argentynie były trudniejsze, choć tam nie odniosłem wygranej. Szczerze mówiąc, dziesięć ostatnich okrążeń wyścigu było niezwykle intensywnych, może nawet najtrudniejszych w mojej karierze - powiedział po zakończeniu rywalizacji Lorenzo.

Lorenzo nie ukrywa, że w niedzielnym wyścigu jego motocykl spisywał się gorzej niż podczas kwalifikacji. - Valentino był bardzo szybki i wiedząc, że tor był bardziej gorący niż w sobotę, a przyczepność mniejsza, to jestem zadowolony z wyników. Mój motocykl spisywał się jednak gorzej, bo w sobotę byłem w stanie jeździć tempem 1:41, ale w warunkach wyścigu było to niemożliwe - dodał były mistrz świata.

Jorge Lorenzo i Valentino Rossi stoczyli w Barcelonie ciekawą walkę
Równocześnie zawodnik Movistar Yamaha MotoGP był pod wrażeniem jazdy kolegi z zespołu. - Valentino był w zdecydowanie innej sytuacji. On prawie zawsze osiąga niesamowity poziom wydajności w niedzielę. Kiedy zmniejszył stratę do mnie z 2 s. do 1,4 s., to byłem bardzo zaniepokojony. Bałem się, że przegram ten wyścig. Musiałem zaryzykować i jechać szybciej. Jednak motocykl nie spisywał się już najlepiej - stwierdził hiszpański motocyklista.

Dla Lorenzo było to czwarte z rzędu zwycięstwo w tym sezonie. Hiszpan po wyścigu w Barcelonie ma już tylko punkt straty do Rossiego i podczas kolejnych zawodów w holenderskim Assen może objąć pozycję lidera w mistrzostwach świata. - Po treningach spodziewałem się, że może nie przyjdzie mi łatwo wygrać, ale sądziłem, że moja przewaga nad drugim zawodnikiem będzie większa w połowie wyścigu. Na szczęście byłem w stanie utrzymać swoje tempo i skoncentrować się na jeździe. Naprawdę chcę podziękować zespołowi za wysiłek i pogratulować za czwarte zwycięstwo z rzędu dla nas - podsumował reprezentant Yamahy.

< Przejdź na wp.pl