Fatalny wypadek w wyścigu z Robertem Kubicą. Trzeba było przerwać rywalizację
Wyścig 6h Spa-Francorchamps, w którym rywalizuje Robert Kubica, odbywa się w fatalnych warunkach pogodowych. Jeszcze zanim lunęło w Belgii, poważny wypadek zanotował Miroslav Konopka z ARC Bratislava.
Wyścig WEC na torze Spa-Francorchamps w Belgii rozpoczął się o godz. 13.00, kiedy to na niebie próżno było szukać deszczowych chmur. Jednak Ardeny przyzwyczaiły kibiców motorsportu do tego, że opady mogą nadejść w każdej chwili. Po niespełna godzinie rywalizacji, kierowcy zaczęli zgłaszać o pierwszych kroplach deszczu spadających na asfalt.
Jeszcze zanim lunęło na dobre, fatalny wypadek zanotował Miroslav Konopka z zespołu ARC Bratislava. Prowadzony przez niego prototyp klasy LMP2 wypadł z toru na wyjściu z zakrętu numer trzynaście. Uderzenie było tak silne, że maszyna słowackiej ekipy rozpadła się na kawałki.
Ze względu na zniszczone bandy ochronne, a także sporą ilość rozbitych elementów z samochodu ARC Bratislava, sędziowie byli zmuszeni przerwać wyścig 6h Spa-Francorchamps czerwoną flagą.
Gdy samochody zatrzymały się na prostej startowej w oczekiwaniu na wznowienie wyścigu, na belgijskim torze lunęło i tor momentami zamienił się w rwącą rzekę. Chociaż po krótkiej przerwie udało się wznowić rywalizację, to na ledwie kilkanaście minut. Warunki okazały się bowiem zbyt trudne do jazdy i sędziowie ponownie wywiesili czerwoną flagę.
Przy okazji wznowienia wyścigu awarię zanotowała jedna z załóg Toyoty, co wyeliminowało ją z jazdy.
Robert Kubica i Prema Orlen Team od początku wyścigu walczą o miejsce na podium w klasie LMP2. Jeszcze zanim nadeszły opady deszczu, włoska ekipa znajdowała się na drugiej pozycji.
WP SportoweFakty prowadzą relację NA ŻYWO z wyścigu 6h Spa-Francorchamps. Jest ona dostępna TUTAJ.
Czytaj także:
Lewis Hamilton zmuszony do usunięcia biżuterii! Uniknie jednak kary
Prace naprawcze na torze przed GP Miami. Zniszczony asfalt w kilku miejscach