Materiały prasowe / Carter / pwaworldtour.com

Najlepsi windsurferzy wracają do Europy. Wśród nich Polak

Maciej Frąckiewicz

Po dwóch pierwszych zawodach rozegranych w Korei Południowej i Japonii, mistrzostwa świata w windsurfingu przenoszą się do Europy, do Costa Brava w Hiszpanii. W zawodach udział weźmie Maciej Rutkowski, jedyny Polak w formule PWA World Tour.

Tegoroczny cykl rozpoczął się falstartem. Zawody w Korei Południowej, z powodu niesprzyjającej pogody, nie zostały zaliczone do klasyfikacji generalnej. W Japonii Maciej Rutkowski zajął 17. miejsce w slalomie i 8. w kategorii hydrofoil. W Hiszpanii polski zawodnik zamierza poprawić swój rezultat.

- W Korei dotarłem do finału, ale z powodu braku wiatru nie mogliśmy rozegrać ostatniego wyścigu, więc zawody nie zostaną wliczone do rankingu. Taki jest sport, a w szczególności windsurfingowy slalom, w którym na wynik składa się mnóstwo elementów. Druga dziesiątka w Japonii to nie jest świetny rezultat, ale sezon dopiero się rozpoczął i moje szansę na niezłą lokatę w rankingu nie są zaprzepaszczone. Czuję, że pierwsza piątka w najbliższym wyścigu na Costa Brava jest w moim zasięgu - mówi Maciej Rutkowski.

Każde zawody w slalomie w ramach PWA World Tour rozgrywane są na zasadzie drabinki turniejowej. Obecnie w klasyfikacji generalnej prowadzi Francuz Julien Quentel. Pozostałe lokaty na podium zajmują Jordy Vonk (Holandia) i Antoine Albeau (Francja). Maciej Rutkowski sklasyfikowany jest na 17. miejscu. Do końca sezonu pozostało jeszcze 7 zawodów, z czego kolejne cztery rozegrane zostaną w Hiszpanii.

- Cieszę się z powrotu do Europy, gdzie niebo nie jest pokryte smogiem. Tu rzadko zdarza się, by z powodu braku wiatru zawody były anulowane. Takie momenty przede wszystkim demotywują i wybijają zawodnika z rytmu. Dlatego teraz każdy wyścig jest ważny, aby zdobyć kluczowe punkty do rankingu - dodaje windsurfer.

ZOBACZ WIDEO Wielka radość piłkarzy Realu Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN]

< Przejdź na wp.pl