Fogo Unia vs. Stal Gorzów: pomeczowe Hop-Bęc

Michał Wachowski

Choć najlepszą parą młodzieżowców w kraju dysponuje prawdopodobnie Fogo Unia, na torze w Lesznie rządził i dzielił w niedzielę Bartosz Zmarzlik. Junior Stali był bohaterem pierwszego finału.

HOP:

Bartosz Zmarzlik

Przyzwyczailiśmy się już do tego, że Bartosz Zmarzlik zachwyca swoją postawą w Ekstralidze. Nikt nie spodziewał się jednak, że młodzieżowiec Stali Gorzów zdobędzie osiemnaście punktów na torze w Lesznie - i to w samym finale. - Bartek był jak struś pędziwiatr - śmiał się po meczu trener Piotr Paluch. - Nie czuję się bohaterem - odpowiadał natomiast sam zainteresowany.

Frekwencja w Lesznie

Aż siedemnaście tysięcy kibiców kupiło bilety na pierwszy mecz finałowy ENEA Ekstraligi. W Lesznie dało się poczuć atmosferę wielkiego święta. Stadion po raz ostatni wypełnił się tak mocno w 2011 roku, gdy Byki tak jak obecnie walczyły o medale.

Szczęście Krzysztofa Kasprzaka

Lider gorzowskiego zespołu zanotował w piątej gonitwie niezwykle groźnie wyglądający upadek. Pomimo poszybowania wraz z motocyklem w dmuchaną bandę, ostatecznie nie stało mu się nic złego. - Dziękuję Bogu, że stoję - mówił po meczu "KK". Wobec ryzyka, z jakim wiązał się jego upadek, uraz kciuka można uznać za nic nie znaczącą kontuzję.

Nikt nie spodziewał się, że młodzieżowiec Stali zdobędzie osiemnaście punktów na torze w Lesznie - i to w samym finale

BĘC:

Brak zaliczki gospodarzy

Gdyby Fogo Unia wygrała mecz różnicą ośmiu lub dziesięciu punktów, wszyscy wyczekiwaliby rewanżu z wypiekami na twarzy. Skromna, dwupuktowa zaliczka powoduje natomiast, że murowanym faworytem do złota jest Stal Gorzów. Jeśli zespół Piota Palucha rozpocznie mecz tak dobrze jak półfinałowe starcie z zielonogórzanami, medale zostaną błyskawicznie rozdane.

Gospodarze bez atutu własnego toru

Fogo Unia przez długi czas nie potrafiła się odnaleźć na własnym torze, efektem czego była 6-punktowa przewaga gorzowian po dziewiątym wyścigu. Menedżer Adam Skórnicki zapewnia jednak, że gospodarze nie zmienili nic w przygotowaniach nawierzchni. Zgubiła ich natomiast późna pora rozegrania zawodów.

Tobiasz Musielak

Bohater półfinałowych pojedynków z tarnowską Unią rozpoczął zmagania w finale od zdobycia dwóch punktów. W kolejnych gonitwach był już niestety cienieniem samego siebie i za każdym razem wpadał na metę jako ostatni. Gorszy dzień zostanie jednak "Tofeekowi" szybko wybaczony. Tym bardziej, że w poprzednim tygodniu związał się z klubem nowym, 2-letnim kontraktem.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl