NovyHotel Falubaz Zielona Góra zremisował w Lesznie z Fogo Unią 45:45. I choć z przebiegu spotkania beniaminek PGE Ekstraligi mógł liczyć nawet na zwycięstwo, to jeden punkt na terenie rywala o utrzymanie i tak jest cenną zdobyczą.
Na pewno nie byłoby tego "oczka" bez Jarosława Hampela, który obok swojego nazwiska zapisał 14 punktów. W niedzielę przegrał tylko raz - w dziewiątym biegu z Januszem Kołodziejem. W 15. wyścigu za to minął na trasie Andrzeja Lebiediewa, czym zagwarantował swojej drużynie remis.
- O zwycięstwie decydowały naprawdę detale i jedno małe zawahanie mogło sprawić, że przyjechałoby się z tyłu. Udało mi się utrzymać nerwy na wodzy i mogę być zadowolony - przyznał po spotkaniu 42-latek w rozmowie z portalem ekstraliga.pl.
ZOBACZ WIDEO: Po tych słowach Dudka rozpętała się burza. "Jestem chwytliwym tematem"[i]
[/i]
Przypomnijmy, że Falubaz po 11. gonitwie prowadził już 35:31, a przed biegami nominowanymi 40:38. Gospodarzom pojedynku udało się jednak zwyciężyć w 14. wyścigu, co oznaczało doprowadzenie do rezultatu 42:42.
- Pamiętajmy, że ten mecz był bardzo wymagający. Leszczynianie dobrze radzili sobie na swoim torze i musieliśmy sporo pracować w parkingu, żeby utrzymać szybkość oraz pilnować dobrej linii. Dużo obserwacji i analizy. Konfrontacja ułożyła się na remis i nie chcę mówić, czy to dobrze, czy źle. Tak po prostu się skończyło - powiedział Jarosław Hampel.
Teraz przed ekipą z Zielonej Góry Derby Lubuskie. 5 maja o 19:15 zmierzy się ona z ebut.pl Stalą Gorzów. Relację tekstową "na żywo" przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- 21-latek miał zarabiać miliony. Dzisiaj jeździ... ciągnikiem
- Żużel. Poważny sprawdzian dla Apatora. Sparta podbudowana ostatnim meczem