WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Vaculik, Get Well Toruń, Stal Gorzów

Plan zastąpienia Martina Vaculika się zmieniał. Get Well postawił na ilość

Jarosław Galewski

Zastąpienie Martina Vaculika było trudnym zadaniem dla Get Well Toruń, działacze mieli różne koncepcje. Ich plany się zmieniały.

Martin Vaculik w sezonie 2016 nie był wprawdzie liderem Get Well Toruń, ale na pewno można było uznać go za ważne ogniwo w układance Jacka Gajewskiego. Kiedy Słowak postanowił, że odchodzi do Stali Gorzów, sytuacja wicemistrza Polski stała się bardzo trudna. Na rynku nie było już wielu wartościowych zawodników. - Torunianie wybrali model z trzema zagranicznymi seniorami i trójką Polaków. To w mojej ocenie bardzo bezpieczne rozwiązanie - uważa ekspert portalu WP SportoweFakty Sławomir Kryjom.

Get Well postawił na szerszą kadrę, ale plany były różne. Dziś w Toruniu przyznają, że w klubie ścierało się wiele koncepcji zastąpienia Vaculika. - Nasz plan był weryfikowany. Rozmowy toczyły się z różnymi zawodnikami. Sytuacja się zmieniała. W pewnym momencie wydawało się, że z kimś jesteśmy już blisko porozumienia, warunki finansowe były ustalone, ale po drugiej stronie brakowało zdecydowania. Rynek zawodniczy wyglądał tak, że większość żużlowców z pierwszej czy drugiej dziesiątki rankingu Ekstraligi przedłużała kontrakty w swoich klubach. Wybór mieliśmy bardzo ograniczony - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Jacek Gajewski.

Torunianie doszli w pewnym momencie do wniosku, że zastąpienie Vaculika jednym żużlowcem będzie bardzo trudne i w pewnym sensie ryzykowne. Get Well zakontraktował trzech zawodników. To celowe działanie. - Mamy dwóch młodszych i jednego doświadczonego zawodnika. Każdy z tej trójki w dalszym ciągu ma potencjał. Z punktu prowadzenia zespołu sytuacja jest być może trudna, bo żużlowców jest więcej niż miejsc w składzie. Z drugiej jednak strony można liczyć, że akurat ktoś z trójki będzie mieć sezon, który zdarza się raz na dłuższy czas. To jest celowy zabieg z naszej strony. Co roku trafia się dwóch czy trzech zawodników, którzy jadą powyżej oczekiwań. W pewnym sensie świadomie poszliśmy w ilość, bo chcemy zwiększyć sobie szansę. W karierze któregoś z naszych nowych żużlowców może nastąpić punkt zwrotny - przekonuje Gajewski.

Na plusy toruńskiej koncepcji uwagę zwraca również Sławomir Kryjom. W ocenie byłego menedżera Unibaksu, Get Well nie jest bez szans na skuteczne zastąpienie Vaculika. - Proszę pamiętać, że Martin nie miał w barwach tego zespołu wybitnego sezonu, a torunianie i tak dojechali do finału - przypomina. - Get Well ma duże pole manewru i komfort. Moim zdaniem dobrze zrobili kontraktując Jepsena Jensena. Runda zasadnicza w minionym sezonie była w jego wykonaniu fatalna, aczkolwiek gdyby nie ten żużlowiec, to gorzowianie pewnie nie byliby mistrzem Polski. W półfinale na torze w Poznaniu i w rewanżu z torunianami, to on zrobił robotę. Poza tym, on dobrze czuje się na Motoarenie. Przy takim polu manewru Duńczyk może jeździć u siebie, a ktoś inny na wyjeździe. To już jednak będą wybory menedżera - podkreśla Kryjom.

Ścienny Kalendarz Żużlowy na 2017 rok już dostępny! Polecamy!

ZOBACZ WIDEO Witold Skrzydlewski: Myślę, że mamy skład, który pozwoli nam się utrzymać
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl