Sytuacja finansowa Grupy Azoty od miesięcy nie należy do najłatwiejszych. Na początku roku stało się jasne, że dług firmy wynosi 10 mld zł. To konsekwencja nieudanych rządów poprzednich władz spółki, a także przeciągającej się budowy fabryki "Polimery Police", która pochłonęła kilka miliardów złotych. Z tego powodu państwowy gigant został zmuszony obciąć wydatki na sport.
W ostatnich tygodniach firma zrezygnowała z dalszego wspierania zawodników Unii Tarnów, którzy występują w Krajowej Lidze Żużlowej, a także siatkarek Chemika Police. W przypadku obu klubów pojawiło się ryzyko, że będą one zmuszone do wycofania się z rozgrywek. Na tę chwilę ten scenariusz udało się oddalić, ale kibice w Tarnowie i Policach muszą szykować się na chude lata.
Grupa Azoty zmniejszyła zaangażowanie w finansowanie siatkarzy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, pozostała za to głównym sponsorem Orlen Oil Motoru Lublin. Jej loga można znaleźć m.in. na kombinezonach i motocyklach żużlowców "Koziołków". Portal WP SportoweFakty dowiedział się jednak, że i tym względzie szykują się zmiany. Państwowy gigant postanowił zakończyć współpracę z żużlowym mistrzem Polski.
ZOBACZ WIDEO: Jaki będzie ORLEN 80. Rajd Polski? Opowiada Mikołaj Marczyk
"Sytuacja finansowa, którą nowy zarząd zastał w Grupie Azoty S.A i Grupie Azoty Puławy powoduje, że priorytetem obu podmiotów jest opracowanie i wdrożenie planu naprawczego. W związku z tym, spółki musiały podjąć trudne decyzje o wycofaniu się ze współpracy ze Speedway Lublin S.A. (Orlen Oil Motor Lublin)" - potwierdziła nam Monika Darnobyt, rzeczniczka prasowa Grupy Azoty.
Przedstawicielka państwowej firmy podkreśliła, że trudna sytuacja finansowa powoduje, że nie jest ona w stanie wywiązać się z kontraktów zawartych przez poprzednie władze. "Zasady prowadzenia działań sponsoringowych w Grupie Azoty przyjęte przez poprzedni zarząd Grupy Azoty nie pozwalają prowadzić działań sponsoringowych spółkom Grupy Azoty w 2024 roku" - dodała Darnobyt.
"Grupa Azoty chce w przyszłości nadal pełnić rolę ambasadora sportu i kultury, jednak kluczowym celem nowego zarządu jest obecnie wdrożenie programu naprawczego, który pozwoli na ustabilizowanie sytuacji finansowej spółki. Po osiągnięciu założonych celów, Grupa Azoty będzie wracać do rozmów o sponsoringu" - podsumowała rzeczniczka prasowa firmy.
Zakończenie współpracy z Grupą Azoty to bez wątpienia cios dla Motoru Lublin, który w dwóch ostatnich sezonach wygrywał PGE Ekstraligę i wyrósł na hegemona żużlowych rozgrywek. W okresie rządów PiS klub ze wschodniej ściany Polski zyskał wsparcie wielu państwowych spółek. Na współpracę z "Koziołkami" zdecydowały się Orlen Oil, kopalnia Bogdanka, Lotto, PKO BP, Grupa Azoty. Obecnie z tego grona sponsoring lubelskich żużlowców kontynuują Orlen Oil i Bogdanka.
Liczne wsparcie spółek Skarbu Państwa sprawiło, że klub z Lublina nazywany był przez niektórych "dzieckiem Jacka Sasina". Z tego też powodu senator Władysław Komarnicki, były prezes ebut.pl Stali Gorzów, mówił po październikowych wyborach parlamentarnych, że "stanie na głowie", aby nie dochodziło do sytuacji, w których jeden klub faworyzowany jest przez państwowe firmy.
Grupa Azoty miała w tym roku wyłożyć ok. 4,5 mln zł na żużlowców Unii Tarnów, będąc najważniejszym sponsorem drużyny z Małopolski. Wysokość jej wsparcia finansowego dla Motoru Lublin pozostaje tajemnicą. Prezes Jakub Kępa w rozmowie z WP SportoweFakty zaznaczył, że prowadzony przez niego klub niesłusznie wiązany jest z poprzednią władzą i nie bazuje wyłącznie na państwowych środkach. - Wsparcie spółek Skarbu Państwa stanowi 20-30 proc. naszego budżetu - powiedział nam Kępa.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Są nowe wieści w sprawie stanu zdrowia Andreasa Lyagera
- To główna przyczyna porażki GKM-u Grudziądz. "Jestem daleko w polu"