WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Greg Hancock i Chris Holder

Prezes Get Well Toruń: Z dnia na dzień nie odczarujemy zapewne Grega i Chrisa

Radosław Wesołowski

Po przegranym spotkaniu w Zielonej Górze (36:54) posypały się gromy na liderów Get Well. Pojechali oni zdecydowanie poniżej oczekiwań. Głos w kwestii postawy Hancocka i Holdera zabrała Ilona Termińska, prezes klubu.

Mecz z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra w drugiej kolejce obnażył główne słabości wicemistrzów Polski. Całkowicie zawiodła pierwsza linia. Potencjalni liderzy - Greg Hancock i Chris Holder zdobyli łącznie zaledwie 4 punkty z bonusem. Taka postawa była ogromnym zaskoczeniem dla kibiców i ekspertów.

Z powagi sytuacji zdaje sobie sprawę Ilona Termińska. - Staramy się szybko reagować na zaistniałą sytuację, terminarz nas jednak nie oszczędza. Z dnia na dzień nie odczarujemy zapewne Grega ani Chrisa - mówi prezes Get Well w rozmowie z ddtorun.pl. Jak zapewnia cały sztab szkoleniowy robi wszystko, by cała drużyna szybko wskoczyła na odpowiednie tory.

Jacek Frątczak, ekspert naszego portalu wskazywał po meczu w Zielonej Górze, że na ocenę Amerykanina i Australijczyka trzeba poczekać. Jego zdaniem sobotnie Speedway Grand Prix w Słowenii pokaże nam więcej. Były menedżer zielonogórzan jest absolutnie przeciwny zwolnieniu Jacka Gajewskiego.

Trener torunian zaskoczył przy wystawianiu awizowanego składu na niedzielny mecz z Betard Spartą Wrocław. W jednej parze pojawili się Hancock i Holder. Ostateczna decyzja co do występu tego drugiego żużlowca ma zapaść po zawodach w Krsko. Na swoją szansę czeka Paweł Przedpełski.

ZOBACZ WIDEO W Łodzi można było jechać do końca? Zawodnik Orła uważa, że należało trochę poczekać
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl