Jacek Frątczak: Jestem przeciw zmianie menedżera w Get Well. Jacek Gajewski powinien zostać

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Jacek Gajewski i Adrian Miedziński
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Jacek Gajewski i Adrian Miedziński

Drużyna Get Well przegrała dwa mecze. Kibiców i działaczy martwią nie tyle porażki, co fatalny styl. Już rozpoczęła się dyskusja o zmianie menedżera. – To zły pomysł, jestem przeciw – mówi Jacek Frątczak, były menedżer Ekantor.pl Falubazu.

Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Czy Jacek Gajewski powinien odejść ze stanowiska menedżera Get Well Toruń po dwóch porażkach zespołu?
 

Jacek Frątczak: Nie. Gdyby do tego doszło, to by znaczyło, że nie rozumiem tego sportu. Jestem zdecydowanie przeciwny takiej zmianie. Odwrócę pytanie. Czy menedżer Gajewski mógł zrobić coś inaczej, lepiej?

Mógł już w pierwszym meczu wystawić Grzegorza Walaska.

Były jednak przesłanki, żeby tego nie robić. W większości sparingów Grzegorz jeździł słabo. Dopiero końcówkę miał dobrą. Rozumiem jednak motywację Gajewskiego. Generalnie jego decyzje się bronią. Także te podjęte po inauguracji ze Stalą Gorzów. Dał szansę Walaskowi i ten pojechał. W ostatniej chwili zamienił Przedpełskiego na Jensena i to też zagrało. Naprawdę nie ma sensu dyskutować o zmianie menedżera.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Wcale nie twierdzę, że trzeba wyrzucać Gajewskiego. Rozmawiać jednak warto. Pan mówi, że roszady były dobre, ale drużyna nie jedzie, a przecież za jej kształt i dobór zawodników odpowiada menedżer.

Nie wiemy jednak, czy to z czym mamy do czynienia jest chwilowym kryzysem, czy też trwałą tendencją. Jak dla mnie za wcześniej na wniosek, że ten sezon nie będzie należał do Hancocka i Holdera. Za dwie, trzy kolejki będziemy mądrzejsi.

Wtedy może się jednak okazać, że już nie ma czego zbierać, że na zmianę jest za późno.

Trzeba też jednak zadać pytanie, kto na temat drużyny Get Well wie więcej od Jacka. Naprawdę nie znajduję dla niego alternatywy.

A gdyby jednak klub się zdecydował i zmienił menedżera.

To jest zadanie dla desperata, który nie do końca wie co to znaczy odpowiedzialność. Naprawdę. Tylko ktoś naprawdę zdesperowany zdecydowałby się zająć stołek Jacka. Zresztą, z szacunku dla menedżera Get Well, nikt nie powinien się na podjęcie takiego zadania zdecydować. Trzeba dać Gajewskiemu i jego drużynie trochę czasu. Nie jest dobrze, bo styl był słaby, ale są też plusy.

Nieźli juniorzy, dobra druga linia.

Tylko liderzy nie jadą. I jak już mamy być sprawiedliwi i oceniać pracę Jacka to trzeba powiedzieć, że o ile Hancock i Holder nie jadą, to jednak udało się menedżerowi poprawić to, co nie funkcjonowało zbyt dobrze przed rokiem. Jeśli uda się Gajewskiemu zdiagnozować problem i postawić liderów na nogi, to Get Well będzie miał wartość dodaną.

Wie pan w czym tkwi problem Holdera i Hancocka?

Wolni są. Może to kwestia silników Petera Johnsa. Coś niedobrego dzieje się też z Krzysztofem Kasprzakiem, który również korzysta ze sprzętu Johnsa. Z drugiej strony Piotr Protasiewicz też ma jego silniki. Jeden eksplodował, ale na innych był szybki. Zasadniczo trzeba poczekać do Grand Prix. Zobaczymy, jak radzi sobie ten najważniejszy klient Johnsa, czyli Tai Woffinden.

Źródło artykułu: