Fatalna kontuzja Polki. "Nie czułam nic od kostki w dół"

Materiały prasowe / Dmitriy Yevenko/PZBiath / Na zdjęciu: Kamila Żuk
Materiały prasowe / Dmitriy Yevenko/PZBiath / Na zdjęciu: Kamila Żuk

Kamila Żuk na długo zapamięta obóz przygotowawczy w Passo di Lavaze. Podczas treningu biathlonistka wypadła z trasy nartorolkowej, co skutkowało poważnym urazem nogi. - Musiałam sprawdzić, czy jeszcze mam stopę - mówiła w rozmowie z TVP Sport.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka dni temu Polski Związek Biathlonu opublikował lakoniczne oświadczenie dotyczące Kamili Żuk. Poinformowało w nim, że biathlonistka z Wałbrzycha miała wypadek w Passo di Lavaze. 25-latka postanowiła wyjaśnić kibicom, co dokładnie stało się na trasie nartorolkowej.

"Żyję i mam się dobrze. Sport jest piękny, a zarazem nieprzewidywalny i brutalny, ale nie tylko pod kątem wyników lecz kontuzji… Niestety mój wypadek na treningu był na tyle niefortunny, że musiałam przejść operację" - pisała (więcej przeczytasz TUTAJ).

Uraz nogi Kamili Żuk był poważny, bowiem w rozmowie z TVP Sport zawodniczka przekazała, iż doszło do złamania kostki bocznej z przemieszczeniem i uszkodzenia więzozrostów.

- Trasy w Passo di Lavaze nie są najłatwiejsze. Jechałam razem z dziewczynami na rolkach do jazdy klasycznej. Przed nami był zjazd z zakrętem o 180 stopni. Wiedziałyśmy, że musimy na niego uważać, bo bardzo często wyrzucało tam zawodniczki - mówiła.

- Zjechałyśmy i już myślałam, że najtrudniejsze jest za mną, kiedy zaczęłam tracić równowagę. Wiedziałam, że za chwilę wypadnę z trasy. Zobaczyłam, że przede mną z jednej ze stron jest bardziej płaska łąka i chciałam upaść na nią. Wtedy wywinęło mi nogę, kostka skręciła do środka - dodała.

Nie tylko Kamila Żuk, ale również jej koleżanki z kadry zapamiętają feralny obóz przygotowawczy na długo. Relacja biathlonistki z Wałbrzycha tylko pokazuje, że całe zdarzenie na trasie nartorolkowej wyglądało fatalnie.

- Dziewczyny mówiły mi, że to było tak straszne, że miały dreszcze. To, co najbardziej mnie przeraziło, to fakt, że z jednej strony czułam ogromny ból, z drugiej wydawało mi się, że nie mam stopy. Po prostu próby poruszenia nią nic nie dawały. Musiałam sprawdzić, czy jeszcze tam jest - podsumowała.

Obecnie Kamilę Żuk czeka powrót do pełnej sprawności i żmudne przygotowania do nadchodzącego Pucharu Świata. Sezon 2023/2024 rozpocznie się pod koniec listopada w szwedzkim Ostersund.

Zobacz też:
Musiała udawać martwą. Przerażające chwile podczas treningu

Komentarze (0)