To był udany sezon dla Anny Mąki. Zdobytych 95 punktów oznacza, że Polka w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w biathlonie zajęła 45. miejsce. I choć do światowej czołówki daleko, to po ostatnich miesiącach można być optymistą.
Co prawda w trakcie sezonu brakowało stabilizacji formy, ale Mąka starty rozpoczęła od 9. pozycji w Oestersund. Później punktowała jeszcze pięciokrotnie. Za każdym razem w sprintach i biegach pościgowych. Oprócz Oestersund tak było w Ruhpolding i Canmore.
Do tego w niemal każdym biegu pościgowym Mąka zaliczała awans. Nie udało się to tylko w szwedzkim Oestersund, ale Polce trudno było poprawić dziewiątą lokatę. W kończącym sezon biegu w Canmore przesunęła się aż o dziesięć pozycji.
ZOBACZ WIDEO: "Inspiracja". Tak polska gwiazda trenuje miesiąc po porodzie
- Czułam na trasie, że mogę mijać rywalki. Była w głowie myśl, że mogę nie wytrzymać tempa, ale na szczęście dałam radę. Szkoda mi dwóch karnych rund na ostatnim strzelaniu, ale to jest biathlon i trzeba pogodzić szybkie bieganie z czystym strzelaniem, żeby sięgać po wyższe miejsca - powiedziała Mąka.
Polka jest zadowolona z całego sezonu. W poprzednich zdobywała kolejno 15, 37 i 15 "oczek". Łącznie daje to bilans 67 punktów w trzy lata. W ostatnich miesiącach poprawiła ten wynik z nawiązką.
- Cieszę się, że kończę ten sezon z takim powerem, że czuję że potrafię biegać. Wiem nad czym mam się skupić na przyszły sezon i jestem gotowa do dalszej ciężkiej pracy - zapowiedziała Mąka.
Czytaj także:
Koniec kariery?! Małysz wezwał Żyłę na rozmowę
Polski skoczek uderzył w trenera. "Każdy to powie"