Polska sztafeta kandydatem do medalu na MŚ. "Potrzebujemy tego podium"

W sobotnim biegu sztafetowym reprezentacja Polski zajęła czwarte miejsce. Upragnione podium było o krok. Był to najlepszy w tym sezonie bieg naszej sztafety, choć po minięciu linii mety czuć było niedosyt.

Polki po raz drugi w tym sezonie zajęły czwarte miejsce w biegu sztafetowym, choć tym razem były zdecydowanie bliżej podium. Dobrze rywalizację rozpoczęła Magdalena Gwizdoń, która dobierała tylko jeden pocisk i swoją zmianę zakończyła na 6. pozycji. Nieco gorzej spisała się Monika Hojnisz. 24-latka podczas strzelania w pozycji leżącej musiała bronić się przed karną rundą, ale udało jej się strącić wszystkie czarne krążki.

W "stójce" było już dużo lepiej. Hojnisz biegła jednak w wolnym tempie i w strefie zmian była jako jedenasta. - Przyszło nam walczyć nie tylko z rywalkami, ale przede wszystkim z niską temperaturą. Dla mnie osobiście jest to gwóźdź do trumny. Nie byłam najlepszym ogniwem dzisiejszej sztafety więc dziękuję dziewczynom za wiarę i walkę do ostatnich metrów - skomentowała Hojnisz na swoim profilu na Facebooku.

Sygnał do walki dała Weronika Nowakowska. Ubiegłoroczna dwukrotna medalistka mistrzostw świata w tym sezonie głównie zawodziła, lecz w sobotnim biegu sztafetowym w Presque Isle pokazała, że nadal stać ją na dobre wyniki. Po raz pierwszy w tym sezonie Polka popisała się stuprocentową skutecznością, a dzięki dobremu biegowi wyprowadziła Biało-Czerwone na szóstą lokatę. - Występ w sztafecie bardzo mnie cieszy, nareszcie strzeliłam na czysto. Miałam już poważne wątpliwości czy jeszcze potrafię, a jednak - przyznała Nowakowska.

Bohaterką naszej reprezentacji była Krystyna Guzik, która na ostatniej rundzie biegowej wraz z Ołeną Pidhruszną odrobiły kilkunastosekundową stratę do Nadine Horchler. Ukrainka zdołała wyprzedzić wyczerpaną Niemkę na finiszu, Polce zabrakło dosłownie pięciu metrów.

- Trzymałam się jej do końca podbiegu i na prostych próbowałam wyprzedzać. Niestety żadna z trzech prób się nie powiodła. Ołena rozegrała to świetnie taktycznie. Szkoda, że trasa nie była trochę dłuższa, bo mogłam powalczyć na finiszu. Bardzo dobrze się czułam i miałam jeszcze siły. Smutno mi, że nie zdołałam wyprowadzić nas na miejsce medalowe. Potrzebujemy tego podium w sztafecie. Nadal wierzę, że wkrótce się nam to uda - przyznała Guzik.

Dziewiąta w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Polka miała również problemy podczas dobierania pocisków przy ostatniej wizycie na strzelnicy. - Nie czułam palców i nie mogłam złapać dobrze naboju by wprowadzić go do lufy. Do tego było jeszcze ciemno i miałam problem z ostrością podczas pierwszych strzałów. Szkoda, że podczas doładowania pojawił się taki problem, bo gdybym zrobiła to szybciej byłaby szansa złapać Niemkę - powiedziała Guzik.

Tak dobre wyniki mogą napawać optymizmem przed zbliżającymi się mistrzostwami świata, które odbędą się w Oslo. Do najważniejszej imprezy sezonu Polki przygotowywać się będą w Ruhpolding.

Zobacz wideo: Ewa Swoboda - urodzona mistrzyni

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: