W środowym biegu indywidualnym Weronika Nowakowska zajęła dopiero 44. miejsce. Był to najlepszy wynik spośród polskich reprezentantek. Polka nie ukrywała swojego rozczarowania takim rezultatem, zwłaszcza że w tym sezonie chce regularnie punktować i kończyć biegi w ścisłej czołówce, a jej celem jest medal igrzysk olimpijskich w Pjongczangu.
Nowakowska szansę na dobry występ pogrzebała podczas drugiego strzelania, w którym zaliczyła aż trzy niecelne próby. W biegu indywidualnym oznaczało to trzy karne minuty, a z takim dodatkowym bagażem czasowym trudno w tej konkurencji o sukces.
- Tak to już jest w naszym biathlonie. Jedna zła decyzja i rujnujesz wszystko. Finalny wynik po prostu słaby, bezpunktowa 44. lokata. Dużo dobrego się jednak wydarzyło: fajny bieg, trzy razy strzelanie na zero - przekazała reprezentantka Polski.
Przyczyną trzech pudeł podczas drugiego strzelania był zły wybór stanowiska. - Źle wybrałam stanowisko do pierwszej stójki, dywanik był oszroniony, nie potrafiłam stabilnie stanąć i trzy minuty kary! Nie opuszczam głowy, w piątek sprint, bieg który bardzo lubię - dodała Nowakowska.
ZOBACZ WIDEO: Tymek Cienciała: Małysz i Żyła są dla mnie mistrzami, chcę ich naśladować