Federacja dba o polskich biathlonistów. Nawet juniorzy wyjechali na zagraniczne zgrupowanie

Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: rywalizacja w biathlonie
Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: rywalizacja w biathlonie

Takiego rozmachu przy okazji przedsezonowych zgrupowań w Polskim Związku Biathlonu jeszcze nie było. Na obozach szkoleniowych w Lenzerheide i Obertilliach przebywa aktualnie rekordowa liczba 37 zawodników i zawodniczek.

Najliczniejszą grupą w tym gronie jest kadra młodzieżowa prowadzona przez Tomasza Sikorę. Trener, który kadrę prowadzi ze swoim asystentem Rafałem Lepelem opiekuje się w Obertilliach czternastoosobowym zespołem. Do grupy dziesięciu osób, którą miał do dyspozycji podczas ostatniego zgrupowania w Ramsau, dołączyły Daria Gembicka, Joanna Jakieła, Magda Piczura i Natalia Tomaszewska, które przez całe lato przygotowywały się z seniorkami.

Doliczając do tego grona ośmioosobową kadrę seniorów prowadzoną przez Adama Kołodziejczyka oraz liczącą jedenaście osób kadrę juniorów pod wodzą Adama Jakieły i Jana Suleja okazuje się, że w Obertilliach przebywa obecnie grupa 33 biathlonistów z Polski.

- Powiem szczerze, że nie przypominam sobie takiej sytuacji, aby w jednym momencie na obiekcie poza granicami naszego kraju trenowało tylu zawodników z Polski - powiedział Tomasz Sikora. - To ważne by młodzi zawodnicy mogli trenować w coraz lepszych warunkach, próbować swoich sił na nartach jak najszybciej, a jednocześnie móc podpatrywać bardziej doświadczonych i utytułowanych zawodników jak chociażby Laura Dahlmeier, która trenowała dzisiaj na obiekcie. Są też Austriacy, Słowacy, Ukraińcy. Na trasach nie jest jednak na tyle ciasno by miało to przeszkadzać w treningach - dodał.

Jeszcze półtora tygodnia temu obiekt w Obertilliach nie był gotowy do przyjęcia tak dużej liczby zawodników. Problemem był brak śniegu. Z tego powodu seniorki prowadzone przez Nadię Biełową, które z wszystkich polskich grup swoje zgrupowanie rozpoczynały najwcześniej, zdecydowały się przenieść je do Lenzerheide. Teraz warunki w położonym na wysokości 1380m n.p.m. ośrodku w Austrii są już dużo lepsze.

ZOBACZ WIDEO Jakub Wolny zrealizował swój cel w Wiśle. "Wykonałem dużo pracy latem i w poprzednich latach"

- Gospodarze obiektu przygotowali pętlę o długości 1,7 km, którą można jeszcze wydłużyć do 2,5km. Od dwóch dni pracują jednak armatki i możemy się spodziewać, że zostaną otwarte kolejne odcinki. Dzisiaj zaczął sypać też śnieg naturalny, mamy w końcu prawdziwą zimę - powiedział Sikora.

Jak wygląda typowy dzień podczas takiego zgrupowania? Zaczyna się już o 7 rano od rozruchu, który prowadzi trener Lepel.

- O 7:30 mamy śniadanie i o 8:50 ruszamy na pierwszy trening. Zaczynamy go o 9:00 i trwa on zazwyczaj do 11:30. Wracamy do hotelu na obiad i następnie po południu wracamy na stadion na trening kompleksowy lub samo bieganie na nartach. Czasami wieczorem zawodnicy mają jeszcze trening na sucho, który wykonują indywidualnie - opowiada Sikora.

Kadra młodzieżowa pozostanie w Obertilliach do 30 listopada. Po tygodniowej przerwie, podczas której zawodnicy trenować będą w klubach, Sikora oraz jego podopieczni już 8 grudnia wyjadą do Szwajcarii, gdzie tydzień później czeka ich pierwszy start w Pucharze IBU Juniorów.

- Jedziemy do Lenzerheide wcześniej, chociażby po to by mieć czas na przeanalizowanie tras. Pierwsze starty są dla nas bardzo ważne, bo chciałbym żeby do reszty sezonu zawodnicy podeszli z pewnością siebie i z wiarą, że są w stanie walczyć o swoje marzenia i cele na ten sezon - zakończył Sikora, który zapowiedział jednocześnie, że w składzie na zawody znajdzie się 7 dziewczyn i 5 chłopaków. Takie właśnie są bowiem kwoty startowe dla Polski na nadchodzący sezon tego cyklu.

Źródło artykułu: