Na mistrzostwach świata w biathlonie polskie zawodniczki zajęły szóste miejsce (więcej TUTAJ). Sztafeta Biało-Czerwonych biegła w składzie: Kinga Zbylut, Monika Hojnisz-Staręga, Kamila Żuk, Anna Mąka. To bardzo dobry wynik Polek, bowiem miały nawet szansę na medal. Nieudane strzelanie na ostatniej zmianie spowodowało, że na podium stanęły zespoły z Norwegii, Niemiec i Ukrainy.
- Jeszcze wczoraj myślałam, że miejsca od ósmego do dziesiątego będą świetnym osiągnięciem, więc ten dzisiejszy występ jest powodem do dużej radości. Pokazałyśmy, że potrafimy szybko biegać i skutecznie strzelać - tak dla biathlon.com.pl powiedziała Anna Mąka po sztafecie 4x6 km rozegranej w Pokljuce.
Jej koleżanki również tryskały energią po występie. Kamila Żuk przyznała, że od rana towarzyszył jej stres, a jej koleżanki wykonały świetną robotę. Obserwowała występ Anny Mąki z wielkimi emocjami.
- To było nie do opisania. Cała się trzęsłam, był płacz połączony z radością i ekscytacją, ale też wiarą w to, co możemy dziś osiągnąć. Wiedziałam, że Ania jest w stanie nas utrzymać na bardzo wysokim miejscu. Nie miałam wątpliwości, że będzie dobrze strzelać. Zostałyśmy na szóstym miejscu i mamy się teraz z czego cieszyć - powiedziała Żuk dla biathlon.com.pl.
CZYTAJ TAKŻE Biathlon. Kapitalny pościg Polki! Mamy drugie złoto na ME w Dusznikach-Zdroju
CZYTAJ TAKŻE Rząd chce pomóc sportowcom w mundurach. Zapowiada ciekawą inicjatywę
ZOBACZ WIDEO: Niepokojąca forma polskich skoczków przed MŚ. Były zawodnik uspokaja