Mari Laukkanen i Anssi Pentsinen najlepsi w sprintach w Rovaniemi

Daniel Ludwiński 11 Listopada 2012, 01:21

Nowa edycja Pucharu Finlandii rozpoczęła się jeszcze w październiku w Vuokatti, jednak tam obsada nie była zbyt dobra i na starcie zabrakło większości fińskich gwiazd. W Rovaniemi o absencjach nie było już mowy, w związku z czym tym razem również emocje były spotęgowane. W eliminacjach pierwszej konkurencji, jaką były sprinty stylem dowolnym, triumfowali Mona-Lisa Malvalehto i Martti Jylhae, jednak w końcowym rozrachunku to nie oni zajęli pierwsze miejsca.

Finałowy bieg pań zakończył się bowiem triumfem Mari Laukkanen, lepszej o zaledwie 0,7 sekundy niż Riika Sarasoja-Lilja i o 1,2 sekundy niż wspomniana Malvalehto. Różnice w czołówce były niewielkie, gdyż walka toczyła się do ostatnich metrów - sklasyfikowana na ostatnim szóstym miejscu Laura Ahervo była wolniejsza od zwyciężczyni tylko o 2,6 sekundy.

Laukkanen w świecie sportów zimowych bardziej znana jest jako ... biathlonistka. W biegach startuje raczej okazjonalnie, jednak miała już okazję wziąć udział nawet w zawodach Pucharu Świata. W Rovaniemi pokazała, że biegając bez karabinu jest w stanie pokonać nawet najlepsze rodaczki. - Skupiać się będę jednak przede wszystkim na biathlonie - powiedziała po zawodach. -Ta wygrana jest dla mnie czymś niespodziewanym i rzadkim, więc się z niej cieszę.

W kategorii mężczyzn także nie zabrakło dużych emocji. O wygraną do ostatnich metrów rywalizowali Anssi Pentsinen i Ville Nousiainen. Ostatecznie górą był ten pierwszy, typowy sprinter, który w walce na finiszu minimalnie ograł kolegę z kadry osiągającego zwykle dobre wyniki na dłuższych dystansach. Obok nich na podium stanął także inny specjalista od długich biegów Sami Jauhojaervi.

- Profil trasy nie był taki, jaki mógłbym sobie wymarzyć. Finał był bardzo zacięty, miałem trochę szczęścia. Udało mi się utrzymać tempo i wygrać - powiedział Pentsinen po swoim zwycięstwie w decydującym biegu.