O co zimą powalczy złota medalistka igrzysk olimpijskich z Soczi? - Często muszę mówić to, co byście chcieli usłyszeć. Pytanie o cele, to mówię o medalach, przecież nie powiem, że chciałam sobie pobiegać na nartkach. Są takie punkty w nadchodzącym sezonie, na które się powinnam zmobilizować na 150 proc. Ale jestem pewna, że ewentualne porażki nie będą na mnie działały ani tak destrukcyjnie, ani mobilizująco jak kiedyś. Wracam szukać szczęścia w dobrych wynikach - powiedziała Kowalczyk w rozmowie z serwisem sport.pl.
[ad=rectangle]
Zmagania w Pucharze Świata 2014/15 rozpoczną się 29 listopada w fińskim Kuusamo. - I akurat z Kuusamo mi się tym razem niespecjalnie dobrze składa, bo podczas sezonu zapewne wrócę do swojego poziomu w stylu klasycznym, ale to jeszcze potrwa. Mogę nie zdążyć do Kuusamo. Bo rzucając się na obciążenia treningowe, strasznie się zmęczyłam. I żeby to zniwelować, potrzebuję paru tygodni na śniegu. Zobaczymy. Zobaczymy też, czy baza jest wystarczająca na Tour de Ski. A potem MŚ w niezbyt może lubianym przeze mnie Falun, ale usłyszałam, że trasy będą całkiem w porządku. Zwłaszcza do sprintu. Niebezpieczne zjazdy poprawili, można powalczyć. Ostatnio mi się w Falun wygrywać nie udawało, ale to nie jest przecież jakieś miejsce przeklęte - stwierdziła polska królowa nart.
Justyna Kowalczyk w tym tygodniu pojawiła się w Warszawie, gdzie zapowiedziała, że chce pobiegać jeszcze przez trzy lata. Dodajmy, że najlepsza polska biegaczka przekazała ostatnio na licytację sztabkę złota. Pieniądze z jej sprzedaży zostaną przekazane na stworzenie ośrodka leczenia mukowiscydozy na terenie Centralnej Polski. Aktualna cena sztabki 66 tys. zł. Licytować można na allegro.
Cała rozmowa w serwisie sport.pl.