Zgodnie z obecnymi przepisami narciarki w kolejności miejsc zajętych w kwalifikacjach same wybierają, w którym ćwierćfinale chcą rywalizować. Kowalczyk zdecydowała, że wystąpi w ostatnim biegu, który wcześniej wybrały już Marit Bjoergen i Heidi Weng. W dalszej kolejności do obsady dołączyły Jennie Oeberg, Natalia Nieprajewa i Gaia Vuerich.
Do półfinału bezpośrednio awansują tylko dwie najszybsze narciarki, ale wybór Kowalczyk mimo to dziwić nie może - Polka zdaje sobie sprawę z tego, że silnie obsadzony bieg może być rozegrany w dobrym tempie, a to może dać szansę na awans nawet z trzeciego lub czwartego miejsca w roli tzw. szczęśliwej przegranej.
Ćwierćfinały rozpoczną się o 12.
ZOBACZ WIDEO Małysz, Stoch, Kowalczyk i... Jan Paweł II. Niezwykła ekspozycja Wojciecha Fortuny
I ciekaw jestem co nalezy sadzic o 2 pozostalych naszych biegaczkach...Czy to szansa na nauke Czytaj całość