- W ramach relaksu #GonžarjewaPeč - najtrudniejsza via ferrata na Słowenii.
PS. Troszkę się łapki zatrzęsły - napisała Justyna Kowalczyk na swoim fanpage'u na Facebooku.
Dwukrotna mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich zamieściła zdjęcia ze swojej wyprawy szlakiem turystycznym o charakterze wspinaczkowym. Zdjęcia zapierają dech w piersiach. Fani gratulują odwagi biegaczce z Kasiny Wielkiej, ale jednocześnie pytają, czy miała ona zgodę trenera Aleksandra Wierietielnego na tak niebezpieczną wspinaczkę.
Kowalczyk wyjechała do Słowenii, by tam przygotowywać się do sezonu zimowego. Trenuje nawet trzy razy dziennie, ale jak widać znajduje też czas na ulubione górskie wycieczki.
- Nie zależy mi na Koronie Tatr ani niczym takim. Wolę mieć na koncie po prostu fajne górki i mieć świadomość, że świetnie spędziłam czas. Nie muszę wchodzić na Mont Blanc. Z drugiej strony jest jednak takie coś, że apetyt rośnie w miarę jedzenia - opowiedziała o swojej pasji w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
ZOBACZ WIDEO: Kamil Stoch pójdzie w ślady Adama Małysza? "Widziałbym go w tym sporcie" (WIDEO)
sie Boga ciekawe kiedy sie dowiedział