Po objęciu urzędu prezydenta USA Donald Trump chętnie rozmawia z przywódcami rożnych krajów oraz przedstawicielami światowej finansjery. W środowy wieczór w Waszyngtonie została przyjęta delegacja ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W jej gronie znalazł się człowiek, który jest bardzo rozpoznawalny w świecie futbolu.
Khaldoon Al Mubarak został zauważony w Białym Domu. Jak donosi "Daily Mail", spotkanie z Donaldem Trumpem wywołało falę żartów w mediach społecznościowych na temat trwającej sprawy prawnej klubu. Manchester City jest oskarżony o 115 naruszeń finansowych zasad Premier League, a werdykt w tej sprawie ma zapaść wkrótce.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
Spotkanie Al Mubaraka z Trumpem miało miejsce w ramach delegacji ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, co miało podkreślić długotrwałą przyjaźń między krajami. Trump na swoim profilu w mediach społecznościowych napisał: "Wieczór pokazał długotrwałe więzi i przyjaźń między naszymi krajami". Dyskusje dotyczyły także współpracy gospodarczej i technologicznej.
W związku z tym spotkaniem fani piłki nożnej zaczęli żartować na temat możliwości wpływu Trumpa na wynik sprawy prawnej Manchesteru City. Jeden z użytkowników napisał: "115 zarzutów, to koniec", a inny dodał: "Po tym spotkaniu nie martwię się już o te 115 zarzutów".
Manchester City stanowczo zaprzecza wszelkim oskarżeniom, które dotyczą m.in. nieprawidłowości w kontraktach zawodników i menedżerów oraz braku współpracy z Premier League. Zarzuty obejmują okres od 2009 do 2018 roku i mogą skutkować surowymi karami, jeśli klub zostanie uznany za winny.
W tym samym czasie rząd w Abu Zabi podpisał umowę z Microsoftem i Core42, mającą na celu zwiększenie efektywności usług rządowych. Umowa została podpisana w obecności Al Mubaraka i szejka Tahnoona bin Zayeda, co podkreśla znaczenie współpracy technologicznej.
guuuuwnianyyyyy portal sportowy