Trener Kowalczyk skomentował wyrok ws. Johaug. "Nikt nie wierzy w jej tłumaczenia"

Aleksander Wierietielny nie jest zaskoczony surową karą dla Therese Johaug za stosowanie dopingu. Ponadto nie wierzy, że clostebol pochodzi z maści na usta.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Therese Johaug PAP/EPA / Na zdjęciu: Therese Johaug
Therese Johaug przechodzi najtrudniejszy moment w karierze. Norweżka nie wystartuje w zimowych igrzyskach olimpijskich. Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) w Lozannie ukarał ją 18-miesięczną dyskwalifikacją za stosowanie dopingu.

Konkretnie chodzi o clostebol, który wykryto u niej w 2016 roku. Norweska biegaczka narciarska tłumaczyła, że stosowała maść na poparzone usta i nie była świadoma, że zawiera ona zakazaną substancję. Trener Aleksander Wierietielny jest przekonany, że to tylko wymówka.

- To zostało wymyślone. Nikt nie wierzy w jej tłumaczenia - mówi trener Justyny Kowalczyk w fińskich mediach.

Norweska Komisja Antydopingowa zawiesiła Johaug na 13 miesięcy, co pozwalało jej wystartować w ZIO w Pjongczang. FIS jednak odwołało się od tej decyzji do CAS, który przychylił się do wniosku o wydłużenie kary. Wierietielny nie jest tym zaskoczony.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piękna Serbka skończyła z tenisem. Kibice o niej nie zapominają

- Dla mnie decyzja o wydłużeniu wyroku nie była zaskoczeniem. Decydenci z CAS na pewno wiedzą, co robią, więc decyzja była słuszna - dodaje Wierietielny.

Doświadczony trener wraz z Justyną Kowalczyk od lat zarzucają Norwegom stosowanie dopingu. Przypadek Johaug pokazuje, że się nie mylili.

Czy twoim zdaniem Therese Johaug otrzymała słuszną karę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×