Therese Johaug uważa, że została potraktowana niesprawiedliwie przez Trybunał Arbitrażowy do spraw Sportu (CAS) w Lozannie, który wydłużył jej dyskwalifikację za wpadkę dopingową z 13 do 18 miesięcy.
Wyrok powoduje, że słynna Norweżka nie wystartuje w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu. Johaug jest rozbita, ale chyba otrząsnęła się już z szoku. Dowodem na to jest wpis, jaki zamieściła na Instagramie.
- Igrzyska olimpijskie odbędą się bez mojego udziału, lecz nikt nie może mi odebrać marzeń o występie na mistrzostwach świata w Seefeld w 2019 r. Dziękuję wszystkim za wsparcie. Będziecie ze mnie dumni - napisała Johaug na portalu społecznościowym.
Sprawa wydłużenia kary za doping (w organizmie narciarki wykryto zakazany clostebol) dla mistrzyni olimpijskiej z Vancouver w 2010 r. podzieliła ekspertów oraz kibiców sportów zimowych. Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) uznała werdykt za sprawiedliwy.
Innego zdania jest Marit Bjoergen, która nie kryje zaskoczenia potężną - jej zdaniem - karą. - Długość zawieszenia jest absolutnie niesprawiedliwa. Therese zapłaci potężną karę za jeden błąd. To pokazuje, jak jesteśmy narażeni, jako sportowcy, na jakiekolwiek kary - skomentowała w mediach.
ZOBACZ WIDEO: Gorzkie słowa polskiego alpinisty. "Ci ludzie nie zachowują się jak ludzie gór"